Od jakiegoś czasu mamy taki trend, że podczas ślubów i wesel dzieci nie zawsze są mile widziane. Pary organizujące imprezę są zdania, że taka zabawa nie jest dla najmłodszych, że rodzice nie mogą się swobodnie pobawić, a dzieci płaczą i są nie do upilnowania. Napisała do nas Aneta, która ma nieco odmienne zdanie. Kobieta zaprasza na swoje wesele wszystkich: także małe dzieci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"W sierpniu biorę ślub i już jakiś czas temu zakończyliśmy wręczanie zaproszeń ślubnych gościom. Miesiąc przed uroczystością musieliśmy z narzeczonym podać w sali weselnej liczbę gości, więc prosiłam zaproszonych o potwierdzanie zaproszeń osobiście lub telefonicznie. Nie każdy dał mi znać, więc stwierdziłam, że sama zadzwonię do każdego z pytaniem, czy da radę być z nami tego dnia" – rozpoczyna swój list o organizacji wesela Aneta.
Kobieta przyznała, że według niej dzieci na weselach powinny być mile widziane: "Wszyscy byli mocno zdziwieni, gdy dopytywałam, czy wybierają się z dziećmi. Wiele osób przyznało, że myślało, że piszemy w zaproszeniach o dzieciach tylko z uprzejmości i że wcale nie planowali zabierania dzieci.
Każdemu tłumaczyłam, że dzieci są absolutnie mile widziane i jeśli wcześniej będą chciały iść spać, mamy dla maluchów przeznaczone 3 pokoje w hotelu obok sali, w których dzieci będą mogły położyć się spać. Kiedy robiliśmy listę gości, a potem zaproszenia ślubne, wiedzieliśmy, że chcemy zaprosić tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół. Mamy w rodzinie sporo małych dzieci, takich do 10. roku życia i nie wyobrażałam sobie, żeby nie było ich z nami tego dnia".
Maluchy muszą być na rodzinnych imprezach
"Jestem zdania, że to taka sama rodzina dla mnie i narzeczonego, jak dorośli, więc oczywiste było dla mnie, że wszystkich dorosłych zapraszamy z ich pociechami. Jeśli ktoś zechce przyjść sam, bo wie, że bez dzieci będzie się lepiej bawił, to dla mnie nie jest to oczywiście żaden problem. Chciałam dać jednak wszystkim zaproszonym jasny sygnał, że dzieciaki są mile widziane na ślubie i weselu. Zamówiłam dla nich animatorkę, specjalny słodki stół i chciałabym, żeby bawiły się razem z nami najbliższymi" – kontynuuje w liście Aneta.
"Uważam, że wesele to radosna chwila, którą należy celebrować ze wszystkimi bliskimi, niezależnie czy mają 5, czy 50 lat. Jeśli ktoś z dorosłych postanowi, że woli iść bez dzieci na wesele, uszanuję to, ale chciałabym, żeby dzieci uczestniczyły w wydarzeniu. To one nadają mu lekkości, radości i uroku. Maluchy są spontaniczne w zabawie, często genialnie tańczą i dla nich to też piękne doświadczenia – sama pamiętam, gdy byłam małą dziewczynką i rodzice zabrali mnie na wesele. To było jedno z najmilszych wspomnień z mojego dzieciństwa, a suknia panny młodej zachwyciła mnie na długie lata.
Teraz poprosiłam moją chrześnicę, która ma 6 lat i jej rodziców, czy mogłaby również czynnie uczestniczyć w ślubie. Dziewczynka będzie sypała kwiatki po uroczystości i myślę, że to dla niej też ważne i miłe wyróżnienie. Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy nie chcą dzieci na weselu, przecież to sama radość i zabawa" – kończy list przyszła panna młoda.
Wesele z dziećmi może być fajne
Rodzice czasem chętnie przychodzą na wesele bez dzieci, bo wtedy czują mniejszą odpowiedzialność i mogą swobodniej i dłużej się pobawić. Nie muszą wtedy myśleć już o 22:00, gdzie położyć dziecko spać albo czy trzeba już wracać do domu. Taką decyzję rodziców też warto uszanować. Niemniej jednak zaproszenie małżeństwa razem z dziećmi i deklaracja pary młodej, że maluchy są mile widziane, dla wielu rodziców będzie miłym gestem i dzięki temu będą mogli zabrać ze sobą dzieci na wesele bez wyrzutów sumienia.