Kolonie to opcja fajnych i tanich wakacji z naszego dzieciństwa, z której chętnie korzystali nasi rodzice. Dziś okazuje się, że to luksus, na który nie każdego stać. Naszą czytelniczkę Anię, ceny tak mocno zaskoczyły, że jej dzieci wyjechały pierwszy i najpewniej ostatni raz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Mam dwóch synów w wieku 8 i 10 lat. Od zawsze oczywistym mi się wydawało, że gdy pójdą do podstawówki, zaczną jeździć na kolonie. Moim zdaniem to świetna szkoła życia. Z dala od mamy mały człowiek samodzielności uczy się zupełnie inaczej.
Szkoła życia
Rodzice wysyłali mnie i moją siostrę na kolonie każdego roku. Uważam, że wiele to nam dało i bardzo chciałabym to samo dać moim dzieciom. Od pilnowania mycia zębów i zmieniania ubrania na czyste, po samodzielne radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Szybciej dojrzałyśmy. Myślę, to mocno przygotowało nas do samodzielnego jeżdżenia do sąsiedniego miasta do szkoły, młodzieżowych wyjazdów, gdy byłyśmy starsze czy mieszkania w akademiku.
Jeździłyśmy na kolonie, bo to także był najtańszy sposób na zapewnienie nam wakacji. Rodziców nie było stać na wspólny wjazd naszej całej czteroosobowej rodziny. Dzięki temu rozwiązaniu nie musiałyśmy całych wakacji spędzać w domu.
Ceny zwalają z nóg
Gdy dziś sama jestem mamą, nie miałam absolutnie wątpliwości, że moje dzieci także będą każdego roku jeździć na kolonie, do czasu... gdy zobaczyłam rachunek. Za sam wyjazd dwójki moich dzieci na 10 dni musiałam zapłacić 5 tysięcy złotych. Nie jest to obóz tematyczny czy sportowy. Żadnych fajerwerków, zwykłe letnie kolonie nad morzem. Pewnie na ryku można znaleźć coś tańszego. Jednak wysyłając dzieci na wakacje, człowiek musi mieć poczucie, że jest to bezpieczne, a nie jakaś firma krzak.
Jednak to nie koniec wydatków, oczywiście musiałam ich przygotować: kupić torby, buty, kąpielówki i inne ubrania. Do ręki także obowiązkowo kieszonkowe. Organizatorzy zasugerowali minimum 30 zł na dzień, ze względu na obwiązujące nad morzem ceny. Ich zadaniem kwota taka pozwala pozwolić sobie na lody czy inny drobiazg. Jednak w przypadku dwójki dzieci to kolejne minimum 600 zł.
Wolę all inclusive
Jestem w szoku! Żyłam w dużej nieświadomości, jak to dziś wygląda. Okazuje się, że kolonie dla dzieci to atrakcja chyba jedynie dla bogatych. Choć byłam pewna, że moje dzieci będą tak spędzały każde wakacje, to nie wiem, czy nie pierwszym i ostatni wyjazd.
Poczekam jeszcze na ich wrażenia po powrocie, ale to jest jakieś chore. Bo prawda jest taka, że wystarczy już niewiele dołożyć i mam wakacje all inclusive w Egipcie lub Turcji i to dla całej rodziny!".