Gdy tylko robi się gorąco, momentalnie można zauważyć dzieci pluskające w miejskich fontannach. Rodzice sami nakłaniają do takiej zabawy, nawet nie mając pojęcia, że... grozi za nią bardzo wysoki mandat.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W upalne dni w mieście czasem ciężko wytrzymać. Niby można schronić się w cieniu, ale często to nie pomaga, bo wszechobecny beton mocno się nagrzewa i trzyma temperaturę. Pozostaje klimatyzowane pomieszczenie lub... fontanna. Przynajmniej tak zdaje się wielu rodzicom.
Co można fajnego robić w upalny dzień?
By zapewnić dziecku ochłodę w gorący letni dzień, zabierają klapki, kąpielówki i ręcznik i wędrują ze swoją pociechą do najbliższej fontanny. Nie ważne czy jest ona przy centrum handlowym, w parku, czy też między budynkami. Ważne, że jest woda.
Od lat można zauważyć, że wielu rodziców traktuje miejskie fontanny jako wakacyjną rozrywkę. Warto jednak pamiętać, że stan wody nie jest dostosowany do kąpieli, gdyż krąży ona zamkniętym obiegu. Mogą znajdować się w niej nie tylko odchody ptaków i innych zwierząt, zarodniki grzybów i pleśni, ale także bakterie salmonelli, gronkowca, E. coli, czy pasożyty. Taka zabawa grozi poważnymi problemami zdrowotnymi.
Mandat za zabawę
Infekcja u dziecka to nie jedyny problem, jaki może rodzicom przysporzyć taka beztroska zabawa. Poznańska straż miejska opublikowała na Facebooku wpis, w którym przypomina fontanny to elementem architektury miejskiej i są przeznaczone tylko do celów dekoracyjnych. Kąpiel w nich grozi mandatem wysokości 500 zł.
Funkcjonariusze przekonują, że dla ochłody najlepiej zabrać dziecko na basen, gdzie woda jest regularnie badana.