Co ma zrobić rodzic, który na zaproszeniu na wesele widzi dopisek: "bez dzieci"? Zorganizować opiekę, która wiąże się z dodatkowymi kosztami, lub zrezygnować z udziału w uroczystości. Pewna Amerykanka znalazła inne rozwiązanie: poprosiła, by to panna młoda zapłaciła za nianię dla jej synka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Historia o tym, jak dziecko "zrujnowało" wesele, wywołała sporo emocji, a przy tym była początkiem dyskusji, czy organizowanie przyjęć weselnych bez udziału dzieci jest dobrym rozwiązaniem. Z jednej strony – wesela to imprezy przede wszystkim dla dorosłych, podczas których dzieciaki mogą się po prostu nudzić, jeśli nie zapewni im się należytej opieki lub rozrywki.
Z drugiej to dla rodziców ogromny kłopot: nie tylko mogą poczuć się urażeni, że ich dzieci są dla państwa młodych problemem, ale też w takiej sytuacji muszą znaleźć dla dziecka opiekę, co wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Wesele bez dzieci kłopotem dla samotnej mamy
Przed dylematem co zrobić, gdy dostało się zaproszenie na wesele bez dzieci, stanęła użytkowniczka forum Reddit. W swoim poście wyjaśniła, że została zaproszona na ślub siostry. Ta wyraźnie zaznaczyła, że nie życzy sobie obecności dzieci na swoim weselu. Autorka wpisu jest jednak samodzielną mamą mieszkającą w innej części kraju i udział w przyjęciu będzie się dla niej wiązał z wieloma wydatkami.
Jej syn ma 6 lat i nie może zostać bez opieki, będzie więc musiała zatrudnić kogoś, kto się nim zajmie. Z uwagi na problemy finansowe nie stać jej na to, by mu taką opiekę zapewnić.
Kobieta zapytała więc siostry, czy w tej sytuacji może zabrać synka na ślub. Gdy spotkała się z odmową, postawiła siostrze ultimatum: albo zapłaci za opiekunkę wynajętą na czas wesela, albo ona sama nie pojawi się na jej ślubie.
Twoje dziecko, twój problem
"Siostra poczuła się urażona. Powiedziała, że tak jak wesela, dzieci również są częścią naszego życia, a to jest moje dziecko i mój problem. Tylko że to nie moje dziecko jest problemem, a to, że to ona sobie wymyśliła zakaz przyprowadzania dzieci na przyjęcie" – opisuje kobieta i dodaje:
"Powiedziałam, że albo zapłaci za nianię na wesele, albo ja się tam po prostu nie pojawię. Nazwała mnie wtedy śmieszną i roszczeniową. Dodała, że to nie ona powinna płacić za moje dziecko, bo bycie dorosłym oznacza odpowiedzialność i że sama powinnam wiedzieć, jak zapewnić własnemu dziecku opiekę".
Wielu komentujących przyznało, że proszenie panny młodej, by pokryła koszty wynajęcia opiekunki, jest, łagodnie rzecz ujmując, nietaktowne. Organizacja ślubu i wesela wiążą się z dużymi wydatkami, a przy tym ogromnym stresem. Tego typu prośby czy ultimatum – albo płacisz, albo nie wezmę udziału w uroczystości – stawiają pannę młodą w bardzo niekomfortowej sytuacji, a fakt, że jest bliską rodziną, nie ma tu znaczenia.
"Płacenie za opiekę na twoim dzieckiem to twoja odpowiedzialność, nikogo innego. Proszenie kogoś, by zapłacił za ciebie, jest kompletnie bez sensu" – możemy przeczytać w dyskusji pod postem.