dziewczynka po zabiegu liftingu rzęs
Mama Pixie korzysta z zabiegów upiększania rzęs. Tym razem postanowiła do salonu zabrać także nastoletnią córkę. fot. Instagram @pixiecurtis

Gdy byłam nastolatką, długo czekałam na to, by mama pozwoliła mi pomalować paznokcie czy użyć maskary, choćby tylko w weekend. Makijaż był niemile widziany w szkole. Dziś dziewczynki znacznie wcześniej wykazują zainteresowanie kosmetykami czy estetycznymi zabiegami, które niegdyś były zarezerwowane tylko dla dorosłych. Mimo to temat nadal budzi skrajne emocje, co pokazuje historia 11-letniej Australijki.

Niektórzy rodzice stają przez niemały dylematem. Jedni zakazują, odwlekając ten moment jak najdłużej, inni pozwalają tylko na niektóre zabiegi, ale i nie brakuje rodziców, którzy osobiście zabierają dziecko do salonu piękności. Roxy Jacenko wyznała na Instagramie, że jej 11-letnia córka Pixie dostała pozwolenie na lifting rzęs. Stwierdziła także, że miała ku temu ważny powód.

Zamiast makijażu

Pixie ma swoje konto na Instagramie (137 tys. obserwujących) i jako mała influencerka "musi dbać o swój wizerunek", twierdzi jej mama (jej konto z kolei obserwuje 265 tys. osób). Kobieta uważa, że nie chodzi jej o "postarzanie" dziecka. Ponieważ dziewczynka jest ruda, to jej rzęsy są praktycznie niewidoczne. Dzięki zabiegowi podkręcenia rzęs i hennie mała influencerka ma się prezentować lepiej na zdjęciach. To nie pierwszy raz, gdy Pixie ma taki zabieg, tym razem jednak mama wszystko nagrała i umieściła filmik na koncie dziewczynki. Materiał ten wzbudził sporo emocji.

Czy nie za wcześnie?

Wielu osobom nie spodobało się to, że mama pozwala dziecku na zabiegi zarezerwowane dla dorosłych. Uznali, że 11-lat to stanowczo za wcześnie na taką ingerencję w urodę. Dopytywali, czy teraz już czas na botoks i powiększenie ust oraz o to, czy na profilu pojawią się wskazówki dotyczące kosmetyków i wykonywania makijażu przez dzieci.

Znalazły się jednak osoby, które stanęły w obonie mamy i dziewczynki, zwracając uwagę na fakt, że rzęsy zostały jedynie ufarbowane i podkręcone, nikt ich nie zagęszczał i nie przedłużał. Część osób stwierdziła, że Pixie jest już całkiem duża, a zabieg jest nieinwazyjny, więc nikomu nic do tego. Post skomentowały również rude osoby, które stwierdziły, że to całkiem dobry pomysł i dziewczynka wygląda pięknie.

Czytaj także: