Mariusz Szczygieł opublikował odważny post.
Mariusz Szczygieł opublikował odważny post. Fot. Pexels.com
Reklama.

Odpowiedź dla obrońców "Murzynka"

Mariusz Szczygieł, reportażysta i pisarz, opublikował na swoim oficjalnym koncie post, w którym przytoczył próbę wiersza autorstwa Krzysztofa Wychowałka. Mariusz Szczygieł podpisał się jako współtwórca.

Krótki wiersz ma być swoistą odpowiedzią w polemice dotyczącej "Murzynka Bambo" pióra Juliana Tuwima. Od jakiegoś czasu pojawiają się głosy, które wyraźnie mówią: wiersz jest przesiąknięty krzywdzącymi stereotypami, w żaden sposób nie oddaje ducha równości i tolerancji wobec wszystkich ludzi, bez względu na ich kolor skóry, pochodzenie, etc. Stanowi przykład twórczości, która krzywdzi słowem.

I choć mówimy o tym głośno, wciąż gros osób broni "kultowej" pozycji, używając argumentu innych czasów, czy wielkości i znaczenia Tuwima jako pisarza.

Teraz reportażysta postanowił ostro odpowiedzieć.

"Polaczek Stasiek"

Oto "próba wiersza" jak sam określił ją Szczygieł, opublikowana na jego stronie:

"Polaczek Stasiek na polskiej wsi mieszka.

W zębach koszulę ma ten koleżka.

Uczy się pilnie przez całe ranki

ze swojej polackiej pierwszej czytanki.

Mama powiada: idź przynieś mlika,

A on z owcami w szopie se znika.

Mama mu mówi: daj spodnie do prania

Bo z przodu zrobiła się na nich plama.

Szkoda, że Staś z kołtunem wesoły,

Nie chodzi razem z nami do szkoły".

"Rozczarował mnie Pan"

Po kilkunastu godzinach od publikacji pisarz odniósł się do poruszenia, jakie wywołał wierszyk o Polaczku Staśku. W ostatnim poście pisze o komentarzach, nieprzyjemnych wiadomościach prywatnych, ostracyzmie.

I zamykając temat, pisze tych kilka zdań, które najlepiej oddają jego świadomość, wielką mądrość i zasadność wczorajszej publikacji:

"Wrócę jeszcze do wierszyka Tuwima. Nie uważam, że należy go poprawiać tak jak się teraz 'przepisuje' 'Przeminęło z wiatrem' i inne dzieła, które mogą mieć wydźwięk rasistowski. W ogóle nie należy poprawiać literatury! 'Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy, to jest zły uczynek…' – musi zostać na wieki nienaruszalne. Ale należy o literaturze dyskutować. Czasem dopuszczając się prowokacji. Czasem niesmacznej, a nawet niestrawnej, bo szukanie kropli na ową niestrawność jest wartością samą w sobie. Uczy radzenia sobie z niewydolnym organizmem".

Dziękuję Panie Mariuszu za prowokowanie do dyskusji i myślenia.

Czytaj także: