Maseczki w czasie pandemii miały chronić przed zakażeniami. Noszenie ich nadal obowiązuje w aptekach i placówkach medycznych, w tym także w hospicjach. Fundacja Gajusz chce zniesienia przepisu o obowiązku maseczek w hospicjach: uważa, że umierający pacjenci potrzebują bliskości, ciepła i widoku uśmiechu opiekunów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mimo tego, że pandemia jest już w końcowej fazie, obostrzenia zakładają noszenie maseczek w aptekach i placówkach medycznych. Przepis ma obowiązywać do 1 lipca 2023 roku, ale to wcale nie znaczy, że po tej dacie maseczki nie pozostaną obowiązkowe w placówkach medycznych. Fundacja Gajusz na swoim facebookowym profilu opowiedziała historię 3-miesięcznego Jasia, by pokazać, że maseczki, nawet w placówkach medycznych, nie zawsze są trafionym pomysłem.
Umierające dzieci widzą maseczki, zamiast uśmiechów
Fundacja Gajusz prowadzi stacjonarne hospicjum dla dzieci, które nazywa się Pałac. Przebywają w nim dzieci nieuleczalnie chore, z których większość została opuszczona przez rodziców. W Pałacu dziećmi zajmuje się personel, który nazywany jest ciociami. Dwie z takich cioć opowiedziały o tym, jak 3-miesięczny Jaś, który znajdował się w placówce, nigdy nie zobaczył twarzy żadnej z nich. Chłopczyk umierał, był noszony i tulony, ale zawsze przez osoby, które musiały mieć na twarzy maseczkę, bo takie są wymogi i przepisy prawne.
"Był noszony i tulony, ale... Ani razu – aż do TAMTEGO dnia – nie widział twarzy człowieka. Ciekawe, czy myślał, że ukochana ciocia ma tylko oczy? Może zastanawiał się, czy ona w ogóle je? Nigdy nie dowiedział się, że istnieje uśmiech. Ani razu go nie zobaczył, nie poczuł jego mocy. Kiedy umierał, ciocia Kasia zdjęła maskę. Popatrzył zdziwiony. To tak wygląda buzia?" – napisano na facebookowym profilu Fundacji Gajusz. Relacja z ostatnich dni życia maluszka jest smutna, szczególnie przez ten brak oglądania twarzy i uśmiechów opiekunów, którzy nim się zajmowali.
Podpisz petycję o braku maseczek w hospicjach
Fundacja wystosowała do swoich obserwatorów i osób ją wspierających pewien apel. Chodzi o podpisanie petycji, która pomogłabym znieść nakaz maseczek w hospicjach. W nich przebywają ludzie – a w tym przypadku dzieci – które w ostatnich dniach i tygodniach swojego życia wyjątkowo potrzebują ciepła, czułości, empatii. Maseczki stanowią barierę, przez którą dużo trudniej to osiągnąć, bo chorzy nie widzą twarzy opiekunów, nie widzą dodających otuchy uśmiechów, a maseczki stwarzają dodatkowy, niepotrzebny dystans.
Jak tacy pacjenci mają czuć się zaopiekowani i spokojni w tak trudnym momencie, jeśli jedyne co spotykają, to osoby w maseczkach, które kojarzą się z dystansem. Podpiszcie petycję na stronie Fundacji Gajusz – potrzeba tylko 5 tys. podpisów, aby móc dalej walczyć o to, by dzieci były ważniejsze i podczas umierania doświadczyły bliskości i uśmiechu.