Na instagramowym profilu @cprkids ratowniczka udostępnia różne historie ku przestrodze. Jedna z nich sprawi, że dokładnie sprawdzisz wszystkie pop-ity w twoim domu.
"Dziś wieczorem, trzymając mojego siostrzeńca, zobaczyłam coś różowego w jego ustach, więc to sprawdziłam. Myślałam, że to guma do żucia" – zaczęła swoja opowieść Kendall.
Zaniepokojone kobieta wraz z mamą dziecka, Ellie, próbowały usunąć gumowy element, który przyssał się do górnych dziąseł. Okazało się, że to był bąbelek z pop-ita. Na szczęście cała historia zakończyła się dobrze, jednak z tak małym elementem w buzi nietrudno o zakrztuszenie.
Mama maluszka nigdy nie dawała mu do zabawy pop-ita, a tym bardziej nie pozwalała go żuć. Jak więc jego element znalazł się w jego buzi? Ellie podejrzewa, że bąbelki musiały odpaść podczas zabawy starszych dzieci pop-item. Niemowlę najpewniej znalazło różową kulkę na podłodze i wsadziło ją do buzi.
Z dzieckiem jest wszystko w porządku, a opuchlizna natychmiast ustąpiła. "Sugeruję, by sprawdzić te zabawki, jeśli masz je w domu i upewnić się, że są dobrej jakości" – apeluje Ellie i dodaje: "Moje dzieci je uwielbiają. Nigdy nie myślałam, że te małe bąbelki mogą pęknąć i być tak niebezpiecznym dla niemowląt i małych dzieci, które wkładają rzeczy do buzi. Sprawdź swoje pop-itki i rozpowszechniaj wiedzę na ten temat, ponieważ dosłownie każdemu może się to przytrafić. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mojemu maleństwu nic się nie stało".
Niewielu rodziców ma świadomość, że pop-it to zabawka dla dzieci powyżej 3 roku życia, a niektóre egzemplarze mogą być wątpliwej jakości (szczególnie te kupione na bazarkach czy straganach).