Teddy'm Hobbsie z Portishead w hrabstwie Somerset został najmłodszym członkiem Mensy w Wielkiej Brytanii. Chłopiec potrafi już samodzielnie czytać i liczy do 100 w aż sześciu językach. Jednak zdaniem rodziców taka inteligencja to zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mensa jest międzynarodowym stowarzyszeniem zrzeszającym osoby o ilorazie inteligencji (IQ) kwalifikującym do górnych dwóch procent populacji.
Warunkiem kwalifikującym do członkostwa w Mensie jest zdanie organizowanego przez Mensę testu badającego inteligencję.
Theodore Hobbs został najmłodszym członkiem brytyjskiego oddziału Mensy.
Teddy ma już 4 lata, ale gdy wykonywał test na inteligencję miał zaledwie trzy lata i dziewięć miesięcy. W teście IQ Stanford Binet (specjalistyczny test oceniający inteligencję i zdolności poznawcze w populacji) zdobył 139 punktów na 160 możliwych do uzyskania. To 99,5 centyl!
Tym samym genialny chłopiec stał się najmłodszym członkiem Mensy w Wielkiej Brytanii. Rodzice twierdzą, że wcześniej nawet nie zdawali sobie sprawy, że ich syn jest inteligentniejszy od swoich rówieśników.
Co potrafi genialne dziecko?
Teddy potrafi liczyć do 100 w sześciu językach: angielskim, mandaryńskim, walijskim, francuskim, hiszpańskim i niemieckim. Jest także w stanie czytać długie powieści. Czytać nauczył się w wieku zaledwie dwóch lat i czterech miesięcy.
Rodzice chłopca cieszą się, jednak przyznają, że takie zdolności to duże utrudnienie. Zapewniają, że chcą dla syna zwykłego dzieciństwa, jednak osiągnięcie tego może być bardzo trudne. Malec wszystkiego słucha i świetnie zapamiętuje, jednak nie wykazuje zainteresowania "normalnymi" rzeczami.
Błogosławieństwo i przekleństwo
Zamiast oglądać bajki czy grać w gry Teddy woli recytować tabliczkę mnożenia, czy sięgać po książki dla znacznie starszych dzieci (np. "Harry’ego Pottera", którego rodzice mu zakazują).
Gdy rodzice kupili mu tablet, by mieć trochę czasu na opiekę nad młodszym dzieckiem, chłopiec absolutnie nie był zainteresowany grami. - Zamiast tego po prostu lubił używać aplikacji, aby spróbować nauczyć się liczyć do 100 w mandaryńskim i innych językach - powiedziała matka chłopca.
- Obecnie nie kwalifikuje się do zdiagnozowania autyzmu lub ADHD, a przez to, że jest po prostu tak bardzo "do przodu", trudno jest uzyskać dla niego pomoc w nauce w tym wieku - stwierdza, cytowana przez "Daily Mail" matka.