Do szpitala w ciężkim stanie trafiły dwie pacjentki kliniki medycyny estetycznej w Poznaniu. Ponoć lekarz, który wykonywał zabieg, nie miał odpowiednich uprawnień. On oraz dwoje właścicieli kliniki zostali zatrzymani, a policja bada, czy nie ma więcej poszkodowanych osób.
Reklama.
Reklama.
W Poznaniu zatrzymano właścicieli kliniki medycyny estetycznej praz pracującego w niej lekarza.
Dwie pacjentki kliniki trafiły do szpitala. Policja bada, czy jest więcej poszkodowanych osób.
Lekarz, który wykonywał zabiegi, nie miał do tego uprawnień. A klinika nie spełniała norm sanitarnych.
Lekarz nie miał uprawnień, klinika nie spełniała norm
W ubiegłym roku funkcjonariusze wielkopolskiej policji otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że w poznańskiej klinice medycyny estetycznej zabiegi chirurgiczne wykonywał lekarz bez odpowiednich uprawnień. Jak podaje polsatnews.pl, policja ustaliła, że co najmniej dwie pacjentki po zabiegach trafiły do szpitala w stanie ciężkim.
Nie tylko lekarz był nieprzygotowany do pracy, którą wykonywał. W trakcie śledztwa ustalono, że zabiegi przeprowadzano „w pomieszczeniach, które nie spełniały żadnych wymogów sanitarnych do przeprowadzania zabiegów medycznych”. Wpływało to prawdopodobnie na niskie ceny, jakie oferowała swoim klientkom klinika.
Zatrzymanym grozi kilka lat więzienia
Zatrzymanymi są: współwłaściciele kliniki – 35-letnia kobieta oraz 37-letni mężczyzna, oraz 43-letni lekarz. Zastosowano wobec nich dozór policyjny i poręczenie majątkowe, a lekarz dodatkowo otrzymał zakaz wykonywania zawodu. Usłyszał zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz uszkodzenia ciała wywołującego skutki trwające dłużej niż 7 dni, ale jednocześnie niebędące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.
Współwłaściciele kliniki odpowiedzą za pełnomocnictwo dotyczące narażenia na niebezpieczeństwo. Lekarzowi grożą co najmniej 3 lata pozbawienia wolności, a współwłaścicielom firmy – 5 lat. Policja bada jednak, czy w tej sprawie nie ma więcej pokrzywdzonych.