To jakie sanki dla dziecka powinnaś kupić, zależy przede wszystkim od wieku malucha i jego umiejętności. Sanki dla niemowlaka będą się różniły od tych, które sprawdzą się w przypadku kilkulatka. Nie oznacza to jednak, że musisz co roku zmieniać sanki! Wystarczy dobrze przemyśleć zakup i cieszyć się na maksa zjeżdżaniem z górki i spacerami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sanki dla dziecka to absolutny must-have bez względu na to, gdzie mieszkacie.
Sanki dla dziecka mogą być drewniane, metalowe lub ze sztucznego tworzywa, każdy rodzaj ma swoje wady i zalety.
Decyzja o modelu sanek powinna być uzależniona przede wszystkim od wieku dziecka i wygody rodzica.
Sanki dla dziecka: sprawdź certyfikat
Kupując sanki dla dziecka, powinnaś sprawdzić, czy mają odpowiednie certyfikaty:
certyfikat FSC - potwierdza, że drewno, z którego zostały wykonane, jest pozyskiwane z drzew zgodnie z dobrą praktyką leśną;
certyfikat CE - potwierdza, że zostały wyprodukowane zgodnie z normami Unii Europejskiej;
certyfikat TUV GS - niemiecki certyfikat bezpieczeństwa;
Oeko-Tex: Tekstylia Godne Zaufania - jeśli występują elementy tkanin.
Pamiętaj także, że drewno powinno być chronione wodoodpornym lakierem, a płozy metalowymi ochraniaczami. Zwróć uwagę na zaokrąglone kanty i odpowiednie wyprofilowanie oparcia. Warto także (nie tylko na początku sezonu) przez cały czas użytkowania sanek sprawdzać, czy nie pojawiły się pęknięcia lub uszkodzenia, które mogą zakłócić bezpieczną zabawę na śniegu.
Sanki dla niemowlaka
Na sanki można zabrać naprawdę małe dziecko, pod warunkiem że potrafi już samodzielnie siedzieć. Jakie sanki dla niemowlaka będą najlepsze? Koniecznie sanki z oparciem. Niemowlę nie siedzi jeszcze zbyt stabilnie, tym bardziej ubrane w gruby kombinezon może łatwo spaść z sanek. Świetnym pomysłem są pasy bezpieczeństwa w sankach dla niemowlaka, które dodatkowo zabezpieczą dziecko (choć nie każdemu maluchowi się to spodoba).
Masz już sanki? Bez problemu dokupisz do nich metalowe lub drewniane oparcie. Gdy spadnie śnieg, sanki powodzeniem zastąpią wam wózek, więc koniecznie zadbaj o to, by niemowlę, siedząc bezruchu, nie zmarzło. Świetnym pomysłem jest śpiworek do sanek (często do kupienia w zestawie z sankami).
Ciekawym rozwiązaniem będą także sanki do pchania, opcja ta przyda się zarówno do manewrowania sankami w mieście, jak i podczas dłuższych spacerów po parku czy lesie. W miejscach trudnych albo pod górkę można po prostu pchać sanki niczym wózek. Kupując taki sprzęt, warto zwrócić uwagę na to, by prowadnica była z regulowaną wysokością. Dobrym rozwiązaniem jest również odczepiany pchacz, dzięki czemu sanki będą "rosły" z dzieckiem.
Sanki dla rocznego dziecka
W przypadku dzieci, które skończyły rok, sprawdzą się nadal sanki takie jak dla niemowląt, czyli z oparciem, pasami i śpiworkiem. Kupując sanki, należy zwrócić uwagę zarówno na wygodę i bezpieczeństwo dziecka, jak i na wygodę prowadzenia.
Sanki drewniane będą lżejsze od tych z metalowymi płozami, jednak drewno jest miękkie i trzeba kontrolować, czy nie doszło do żadnych uszkodzeń. W przypadku sanek wykonanych z plastiku nie ma takiego ryzyka, z kolei te mogą być mniej stabilne, a co za tym idzie bardziej podatne na wywrotki.
Jeśli planujesz często ciągać dziecko na sankach, warto również zwrócić uwagę na sznurek, ten tradycyjny się nie nadaje. Idealna będzie szeroka taśma.
W przypadku dziecka, które już nie ma ochoty długo siedzieć w miejscu, śpiworek niekoniecznie będzie wygodnym rozwiązaniem. Można za to siedzisko wyłożyć grubą wodoodporną matą (koc będzie momentalnie wilgotny).
Sanki dla starszego dziecka
W przypadku przedszkolaka warto pomyśleć o tym, że oprócz ciągnięcia istotna będzie także możliwość zjeżdżania na sankach z górki. Tak duże dziecko nie potrzebuje już podparcia, jednak należy zadbać o to, by miało się czego złapać, a także gdzie oprzeć nóżki.
Sanki bez oparcia będą dawały więcej możliwości do zjazdów. Powinny być łatwe w prowadzeniu i manewrowaniu, a także dobrze wyważone. Na tyle lekkie, by dały się dobrze prowadzić, ale i na tyle ciężkie, by dobrze trzymały się podłoża. Płozy mogą być metalowe jednak warto, by reszta sanek była z drewna lub z lekkiego tworzywa.
Ciekawym rozwiązaniem są składane sanki, które łatwo przechować, przenieść czy zmieścić w samochodowym bagażniku.
W tej grupie wiekowej i wśród uczniów popularne są również bobsleje, czyli profilowane plastikowe sanki zjazdowe, najczęściej z hamulcami lub nartosanki z kierownicą. Jedne i drugie przeznaczone są do tylko zjazdów. W przypadku takich sprzętów plastik powinien być o wysokiej gęstości oznaczony symbolem HDP (MDPE oznacza średnią, LDPE - najniższą). Jeśli siedzisko jest tuż przy ziemi, dno zabawki powinno być bardzo grube (inaczej malec będzie marzł).
Takie sanki to większy wydatek, dlatego przy naszych zimach i rzadkich okazjach do szaleństw na śniegu wielu rodziców przedszkolaków decyduje się po prostu na tzw. jabłuszko do zjeżdżania czy talerze zjazdowe.