Imię dla dziecka, które wybiorą jego rodzice, nie zawsze przypada do gustu wszystkim członkom rodziny. Dobrze jednak uszanować wybór rodziców dziecka. Bywa jednak, że babcie czasem narzekają, że rodzice wybierają zbyt nowoczesne rozwiązania. Tak było w przypadku Agnieszki, której teściowa jest wyjątkowo niezadowolona z imienia wnuka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wybór imienia dla dziecka to decyzja tylko i wyłącznie jego rodziców, dlatego jeśli któremuś z członków rodziny się ono nie podoba, to i tak powinni uszanować decyzję.
Napisała do nas Agnieszka, która razem z mężem zdecydowała się nazwać syna tak samo, jak ma na imię jego tata, czyli Tomasz Junior.
Babcia chłopca, teściowa naszej czytelniczki krytykuje ten wybór i uważa, że to dziwna amerykańska moda. Według niej nadawanie ojcu i synowi tego samego imienia może przynieść pecha.
Ojciec i syn mają to samo imię
"Ponad rok temu urodził nam się pierwszy syn. To dziecko było wyczekane, staraliśmy się o nie dosyć długo i obydwoje bardzo go pragnęliśmy. Gdy okazało się, że urodzę chłopca, mój mąż ucieszył się podwójnie. Wiadomo, z córki też by się cieszył, ale gdy poznaliśmy płeć, przyznał, że najbardziej marzył o synku" - rozpoczyna swój list Agnieszka, mama rocznego Tomka.
"Z racji tego, że tak bardzo czekaliśmy na to dziecko i było spełnieniem marzeń szczególnie dla jego taty, uznaliśmy, że fajnie byłoby dać mu imię po tacie. Mój mąż ma na imię Tomasz, więc synka też tak nazwaliśmy. Czasem śmiejemy się i nazywamy go 'Junior', co kojarzy się z amerykańską tradycją wielopokoleniowości i rodów, w których kilku kolejnych potomków w linii prostej nadaje swojemu pierworodnemu synowi swoje imię z dodatkiem I, II, III lub Junior" - kobieta opowiada o wyborze imienia dla swojego syna i tym, jak do niego mówią rodzice.
Amerykańskie, nowobogackie rozwiązania?
Agnieszka napisała także o tym, że nie każdy w rodzinie był przekonany do takiego pomysłu na imię dla jej syna: "Gdy teściowa dowiedziała się, że mamy taki pomysł na nazwanie synka, nie skomentowała go, prychnęła tylko wieloznacznie. Po narodzinach Tomka Juniora odwiedziła nas i nie mogła uwierzyć, że naprawdę zdecydowaliśmy się nazwać syna takim samym imieniem, jakie nosi jego ojciec. Usłyszeliśmy, że to strasznie dziwne, żeby w tak bliskiej rodzinie było dwóch członków o tym samym imieniu, a co dopiero ojciec i syn" - przyznaje ze smutkiem Agnieszka.
I dodaje: "Powiedziała, że upadliśmy na głowę, że za bardzo weszły nam w codzienność amerykańskie zwyczaje. Na koniec dodała, że brzmi to nowobogacko, a ludzie będą się z nas śmiali. Jestem zdania, że to naprawdę miła tradycja i że pokazuje jakie to ważne dla ojca, że rodzi mu się pierwszy syn. Nie jestem konserwatywną tradycjonalistką, ale według mnie to fajne pokazanie dziecku, że rodzinne zależności są niezwykle ważne oraz że ojciec ogromnie cieszy się z powodu jego przyjścia na świat" - opowiada mama rocznego Tomka.
"Nasz synek ma już ponad rok, a teściowa nadal ma problem z tym, że jej syn i wnuk mają to samo imię. Dziwi mnie to, bo synowi sama przecież to imię nadała, więc raczej powinna być zadowolona. Ona jednak nadal uważa, że mamy dziwne, nowoczesne pomysły, a dodatkowo twierdzi, że dwóch Tomków w rodzinie przynosi pecha" - kończy swój list kobieta.
To rodzice decydują o imieniu dla dziecka
Jesteśmy zdania, że to rodzice powinni decydować o tym, jak nazwać dziecko. Oczywiście, są sytuacje, w których urzędnik może się nie zgodzić na nadanie dziecku jakiegoś imienia, ale są to sytuacje skrajne i raczej rzadkie. Czasem odmawia się nazwania jakimś imieniem dziecka, jeśli imię jest wulgarne albo zostało zakazane przez Radę Języka Polskiego. W sytuacji, gdy mówimy o nazywaniu dziecka imieniem ojca, RJP nie ma przeciwwskazań. Na swojej stronie naukowcy napisali:
" (...) nic nie przeszkadza w używaniu po nazwisku określenia 'junior' podobnie jak to jest rozpowszechnione w USA (gdzie oczywiście tego określenia też się nie wpisuje do akt stanu cywilnego). Zwyczaje amerykańskie różni od polskich (pomijając wymowę) tylko pisownia skrótu: w Polsce np. na wizytówce zapisze się Adam XXX jun. albo Adam XXX jr (uwaga: jr bez kropki na końcu), a w USA – Adam XXX Jr. (duże J i kropka na końcu)".
Polskie prawo nie zabrania nadawania ojcu i synowi tego samego imienia, a dodanie do niego Junior w potocznej mowie i prywatnych sytuacjach również nie jest zakazane. Dlatego warto zaznaczać w rozmowach z członkami rodziny, że to wasza decyzja, jak nazwaliście dziecko. Proście wszystkich o uszanowanie waszej decyzji.