Już jutro nasze dzieci oficjalne rozpoczną nowy rok szkolny. Dzień, który zazwyczaj cieszył rodziców (w końcu to nowe przygody i wyzwania dla naszych dzieci), w tym roku wyjątkowo przeraża. Choć mogłoby się wydawać, że to pierwszy rok pandemii dał nam poważne powody do niepokoju, to rozpoczynający się rok szkolny martwi nas jeszcze bardziej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
1 września rozpocznie się nowy rok szkolny, a wśród rodziców zamiast optymizmu bardzo dużo niepokojów.
Wszyscy się zastanawiają, czy będzie strajk nauczycieli? Lub czy będzie nauka zdalna na jesieni?
Ostatnie lata sprawiły, że niczego nie możemy być pewni.
Czy będzie lockdown?
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla DGP i RMF FM najbardziej niepokoi nas ponowne zamknięcie szkół z powodu pandemii COVID-19. Takie obawy zadeklarował aż co piąty respondent (19,7 proc.). Co jeszcze nas martwi?
17,1 proc. rodziców biorących udział w sondażu obawia się, jak na edukacje dzieci wpłynie niedobór nauczycieli. Nastrojów nie uspokaja fakt, że szkoły i samorządy sygnalizują, że mają problem z obsadzeniem stanowisk. W bazach kuratoriów jest już ponad 20 tys. ofert pracy dla nauczycieli. 15,5 proc. respondentów mówi wprost, że obawia się o jakość nauki w nadchodzącym roku.
Nie boimy się strajku
Co ciekawe, mimo rosnącej inflacji, aż tak bardzo nie obawiamy się wydatków. Większymi cenami wprawki martwi się zaledwie 7,4 proc. ankietowanych. Najmniej niepokoją nas potencjalne problemy z integracją ukraińskich dzieci z polskimi (5,2 proc.), możliwość strajku nauczycieli (4,9 proc.) oraz przepełnienie szkół (1,8 proc.). 11,6 proc. ankietowanych twierdzi, że w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego nie odczuwa żadnych obaw.