W Ukrainie wojna trwa już prawie pół roku, a udział w niej - chcąc czy nie - biorą również dzieci. Świat obiegły historie 10-letniej Daszy z Odessy i Nazara ze Lwowa, którzy prostymi gestami chcieli wesprzeć ukraińskich żołnierzy w obronie ich kraju.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dzieci są prostolinijne i empatyczne, dlatego tak bardzo dorosłych wzruszają historie o tym, jak chcą pomagać w miarę swoich możliwości.
Świat obiegły historie Daszy i Nazara - ukraińskich dzieci, które postanowiły wesprzeć wojsko, które broni ich kraju w czasie wojny.
Dziewczynka obcięła i sprzedała swoje włosy, a pieniądze, które otrzymała, oddała do centrum wolontariatu. Chłopiec natomiast robi z babcią kwas chlebowy i sprzedaje go na swoim podwórku. Zarobione pieniądze chce przekazać armii.
Pieniądze za włosy dla wojska
Dasza to 10-latka, która włosy zapuszczała od czterech lat, a teraz zdecydowała się je obciąć. Dziewczynka pragnęła oddać obcięte włosy na jakiś szczytny cel - zdecydowała się je sprzedać. Całą kwotę, jaką za nie otrzymała, przekazała Siłom Zbrojnym Ukrainy. Wolontariusze, którzy spotkali ją, gdy chciała ofiarować żołnierzom pieniądze, opowiadają, że przyszła do organizacji ze stosem banknotów i opowiedziała o swojej decyzji.
"Krótka opowieść o małej dziewczynce o wielkim ukraińskim sercu i duszy, o powierzchni 603 548 km2. Wciąż nie potrafimy powstrzymać emocji, a nawet szoku, do czego zdolni są Ukraińcy od najmłodszych lat. W dzisiejszych czasach bohaterowie nie noszą peleryn. Bohaterowie nie noszą nawet ubrań z działu dla dorosłych. Ale nie ma wątpliwości co do ich odwagi i poświęcenia" -napisało Centrum Wolontariatu Humanitarnego w Odessie.
Wsparcie armii choćby niewielką kwotą
Równie wzruszającym gestem wykazał się uczeń 5. klasy Liceum nr 75 im. Łesi Ukrainki ze Lwowa. Nazar postanowił, że w wakacje, gdy ma wolne od szkoły, zrobi coś dobrego i wspomoże ukraińskie wojsko. Chłopiec razem ze swoją babcią robi kwas chlebowy, a następnie sprzedaje go przed swoim domem. Deklaruje, że cały dochód przekaże ukraińskiej armii. O chłopcu na swoim Twitterze i stronie internetowej napisała państwowa ukraińska agencja prasowa Ukrinform. Redaktorzy są pełni podziwu i szacunku dla Nazara.
"Wolontariat to dla mnie pomoc siłom zbrojnym, wojsku, pomoc ludziom w Ługańsku, Doniecku. Każdy może teraz zgłosić się na ochotnika, to jest legalne" – powiedział Nazar w rozmowie z Ukrinform.
Dzieci chcą pomagać tak, jak potrafią
Takie zachowanie ze strony dzieci, które prostymi gestami chcą nieść pomoc, wzrusza i budzi podziw. To rzeczy, które są w zasięgu nawet kilkulatków, ale nie każdy ma w sobie tyle empatii i chęci niesienia pomocy, nawet dorośli, którzy przecież mają więcej możliwości. Nie raz pisaliśmy o dzieciach, które pomagały rodzicom w sprzedaży przetworów czy takich, które oddawały swoje obcięte włosy do fundacji zajmujących się robieniem peruk.
W powyższych przypadkach, dzieci mieszkające w zagrożonym kraju chcą swoimi inicjatywami wspierać tych, którzy bronią ich państwa. To także wyraz przywiązania do swojego kraju, chęci niesienia pomocy w taki sposób, jaki jest dla nich dostępny. W tej wojnie giną także dzieci takie jak Dasza i Nazar. Ukrinform podał, że od początku inwazji na Ukrainę do 5 sierpnia 2022 r., w kraju zginęło 359 dzieci, a ponad 700 zostało rannych.