"W tym roku postanowiliśmy spędzić ekonomiczne wakacje, bo zwyczajnie nie stać nas na inne. Znajomy ma dom na Mazurach, wynajął go nam na 2 tygodnie naprawdę tanio. Cieszyłam się na ten urlop – cisza, spokój, bez tłumu turystów, do tego blisko jezioro.
Wyobrażałam sobie, że naprawdę uda mi się choć trochę odpocząć, pomimo że na pokładzie mamy naszych dwóch urwisów: 3-latka i 2-latkę. Szczerze mówiąc liczyłam na pomoc męża i tu się naprawdę zawiodłam” – pisze Anna.
Na co dzień to ona zajmuje się domem i dziećmi, bo nie pracuje, rodzinę utrzymuje mąż.
"Nie ma go od rana do wieczora, wiem, że ciężko pracuje. Ale przy dwójce dzieci ja też nie siadam nawet na chwilę. Zajmuję się nimi, sprzątam, gotuję, po południu zwykle idziemy jeszcze na plac zabaw, potem kąpiel i czytanie książeczek.
Momentami jestem tak zmęczona, że zasypiam chwilę po dzieciach, gdy tylko uda mi się na szybko "ogarnąć” dom. Nie ma więc chyba w tym nic dziwnego, że liczyłam na to, że chociaż w wakacje uda mi się trochę odpocząć” – pisze Anna.
Przyznaje, że bardzo się pomyliła w swoich oczekiwaniach, bo odkąd są na Mazurach robi dokładnie to samo, co w domu.
"Mąż uznał, że ma urlop, więc nawet nie przyszło mu do głowy podzielić się obowiązkami, z automatu opieka nad dziećmi spadła na mnie. Ze dwa razy wziął je nad jezioro, ale szybko wrócił, bo dzieci go wymęczyły.
Zajmuję się więc dziećmi - znów to ja się z nimi bawię, wymyślam atrakcje, mąż wziął na siebie usypianie, ale już zaczął narzekać, że za późno chodzą spać. Ponieważ dom, który wynajmujemy znajduje się w odległości kilkunastu km od najbliższej miejscowości, to codziennie muszę też gotować. Potem sprzątam, piorę, rozwieszam pranie, czyli robię dokładnie to, co w domu. Mam tego dość, czuję się zmęczona i coraz bardziej sfrustrowana, a miałam przecież odpocząć” – pisze Anna.
Dodaje, że posprzeczała się z mężem, bo to nie może być tak, że tylko on ma urlop, a ona znów pełni rolę kucharki, sprzątaczki i matki na każde zawołanie.
"Albo mi pomoże i każde z nas będzie miało chwilę relaksu, albo po prostu pakuję się i wracam do domu. Obiecałam sobie, że w następnym roku wolę pojechać na krótsze wakacje, ale do hotelu. Chcę mieć wykupione posiłki, nie będę sprzątać, a dziećmi choć na chwilę zajmą się animatorki. To byłby dla mnie prawdziwy wypoczynek” – dodaje Anna.
Według badań, by naprawdę wypocząć musi zostać spełnionych kilka warunków. Zakłada się, że urlop powinien trwać minimum 7-10 dni, ale nie jego długość jest najważniejsza. O wiele bardziej istotną kwestią jest zmiana stylu życia.
Osoby, które mają siedzący tryb pracy powinny postawić na aktywność fizyczną, natomiast ci, którzy ciągle są w ruchu szybciej zrelaksują się, gdy będą miały czas na nieangażujące zajęcia np. czytanie książki czy spokojne spacery. Najlepiej wypoczywamy wtedy, gdy robimy to, na co na co dzień brakuje nam czasu, a ograniczamy do minimum rutynowe czynności.
Czytaj także: https://mamadu.pl/142807,wakacje-z-dziecmi-czy-bez-o-opinie-zapytalismy-rodzicow