
"Córka chodzi do liceum, za kilka miesięcy skończy 18 lat. Gdy zapytała nas, czy puścimy ją na wakacje ze znajomymi, zgodziliśmy się, bo przecież musi uczyć się samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Zwłaszcza że nigdy nie mieliśmy z nią żadnych poważniejszych problemów, nie nadużyła naszego zaufania” – pisze Joanna.
Dałam jej paczkę prezerwatyw
Przyznaje, że jej córka nie ma chłopaka, zresztą do tej pory z nikim się jeszcze na poważnie czy na dłużej nie spotykała.
"Kiedyś pogadałyśmy szczerze i powiedziała, że jeszcze nie trafiła na chłopaka, który naprawdę by jej się spodobał. Wiem, że niektóre jej koleżanki rozpoczęły już życie seksualne, więc zapytałam ją, czy nie iść z nią do ginekologa, bo może chciałaby brać tabletki antykoncepcyjne.
Nie jestem naiwna, też kiedyś byłam młoda. Ludzie uprawiają seks nie tylko wtedy, gdy są w związku. Odpowiedziała, że nie potrzebuje tabletek i na tym nasza rozmowa się skończyła” – pisze Joanna.
Teraz jednak przed wakacjami, gdy córka ma z grupą znajomych jechać na Mazury do domu jednej z koleżanek, zaczęła zastanawiać się nad wszystkimi ewentualnymi zagrożeniami.
"Wiem, że córka jest rozsądna, ale zarazem to młoda dziewczyna, którą mogą ponieść emocje. A jeśli będzie chciała na tym wyjeździe przeżyć swój pierwszy raz? Ciężko mi nawet o tym myśleć, ale z drugiej strony trzeba być realistą. Młodzi ludzie 'to' robią, czasem pod wpływem chwili czy dla zabawy. Dlatego postanowiłam kupić paczkę prezerwatyw i wręczyłam je mojej córce” – pisze Joanna.
Ze mną nikt nie rozmawiał o seksie
Reakcji nastolatki na prezerwatywy można było się domyślić. Najpierw oburzyła się, a następnie zapakowała je do walizki.
"Powiedziała mi, że na pewno jej się nie przydadzą, ale docenia moją otwartość w tej kwestii. Nie chcę być hipokrytką, która udaje, że jej dziecko na pewno do ślubu nie będzie uprawiać seksu. Lepiej rozmawiać, edukować, a nawet zaopatrzyć nastolatka w antykoncepcję, niż później martwić się ewentualnymi konsekwencjami.
Moja mama w ogóle ze mną nie rozmawiała na ten temat, a pewnie nawet teraz, gdyby znalazła u mnie w szufladzie paczkę prezerwatyw, przeżyłaby wstrząs. Uważam jednak, że im wcześniej edukujemy w tym temacie młodzież i szczerze z nimi rozmawiamy o seksie, tym lepiej” – dodaje Joanna.
Edukacja i jeszcze raz edukacja
Według badań przeprowadzonych w krajach europejskich średnio połowa 15-latków uprawiała już seks. W Holandii, gdzie podeście do wychowania dzieci jest bardziej liberalne, bez zabezpieczenia współżyje zaledwie 2 proc. badanych. W Polsce i Słowenii ten odsetek jest najwyższy i wynosi aż 27 proc.
Dlatego eksperci apelują, by o seksie rozmawiać z dziećmi już w szkole podstawowej, oczywiście dostosowując poziom rozmowy do wieku i dojrzałości dziecka. Nie róbmy jednak z seksu tematu tabu i nie udawajmy, że gdy mamy w domu 16-17-latka, to "te" sprawy nas jeszcze nie dotyczą, bo nasze dziecko na pewno "tego” nie robi.