W podręczniku do Historii i Teraźniejszości, flagowego przedmiotu wprowadzonego przez Przemysława Czarnka do szkół średnich, ma pojawić się fragment pedofilskich wspomnień jednego z polityków. Jak donosi Rzeczpospolita, opiniowany właśnie podręcznik jest jedynym, który zaproponowano do nauki tego przedmiotu. Istnieje duża szansa, że trafi na szkolne ławki.
Reklama.
Reklama.
Historia i Teraźniejszość pojawi się w szkołach we wrześniu. Nadal konsultowane są podręczniki do tego przedmiotu, choć jak podaje "Rzeczpospolita", właściwie to jedna książka, w której znajduje się poniższy fragment tekstu:
„Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem”.
Gazeta tłumaczy, że to wspomnienia jednego z przywódców ruchu studenckiego 1968 r., Daniela Cohna-Bendita. Zostały umieszczone w podręczniku wydawnictwa Biały Kruk, który wylądował w komisji mającej dopuścić go do szkół.
Podany fragment skomentowała dla "Rzeczpospolitej" dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięca, powiedziała, że zapis to werbalna pornografia, a za jej rozpowszechnianie grozi kara i powinny posypać się pozwy. "Mamy do czynienia z seksualizacją zamiast edukacji seksualnej" - czytamy.
Rzeczniczka ministerstwa podała w odpowiedzi na pytanie prasy o rzeczony fragment, że podręcznik nadal jest opiniowany i ostateczna decyzja nie została podjęta. Jednak jak tłumaczy "Rzeczpospolita" to jedyny podręcznik, który został zaproponowany do prowadzenia HIT-u.
"Wciąż do końca nie wiadomo, czy ostatecznie trafi do szkolnych plecaków. Ale można przypuszczać, że tak, bo minister jest z niego zadowolony. Poza tym jest to jedyny obecnie podręcznik do nauki tego przedmiotu" - czytamy na stronie Rp.pl.