Bycie rodzicem to trudna praca, ale też mnóstwo wspaniałych chwil, które wszystko wynagradzają. Nie oznacza to jednak, że trzeba pokazywać rodzicielstwo tylko w pięknych barwach – każdemu rodzicowi zdarzają się chwile zwątpienia, czy są dobrymi rodzicami i czy ich metody wychowawcze nie szkodzą dziecku. Oto 8 codziennych zachowań, które szkodzą dziecku. Lepiej zmienić nawyki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wychowanie dziecka to trudna sztuka - rodzice szczególnie boją się tego, żeby nie zaszkodzić psychice dziecka jakimś zachowaniem.
Każdy z nas popełnia jakieś błędy, bo to, co teraz uważane jest za dobre i wpływające pozytywnie na rozwój, za kilkanaście lat może w badaniach okazać się szkodliwe.
Podpowiadamy, jakich 8 zachowań unikać, by nie zrobić dziecku krzywdy - wszystkim zdarza nam się tak zachowywać codziennie.
Najtrudniejszą częścią bycia rodzicem jest to, że nawet jeśli jesteśmy bardzo świadomi i staramy się robić wszystko jak najlepiej, to zawsze istnieje szansa, że coś zrobimy nie tak. Że za kilkanaście lat dziecko nam powie, że skrzywdziliśmy je tym czy innym zachowaniem. Albo 20-parolatek powie, że przez nas chodzi na psychoterapię.
I to jest ta część macierzyństwa, której się najbardziej boimy i która budzi w nas frustrację, bo wciąż się zastanawiamy: "Czy coś robię nie tak?". A prawda jest taka, że tego typu nastawienie jest frustrujące i sprawia, że tracimy całą radość z rodzicielstwa. To niszczy zdrowie psychiczne i nie jest dobre ani dla rodziców, ani dla malucha. Pamiętaj, że robisz wszystko, co możesz robić najlepiej. Każde pokolenie ma inne problemy i wychowuje się w innym czasie – historycznym i społecznym.
Nie mamy tu na celu wytykania rodzicom błędów, tak żeby czuli jeszcze większą presję. Raczej chcemy nastawić ich na myślenie bardziej świadome i patrzenie na rodzicielstwo z innej perspektywy, dlatego też wymieniamy kilka zachowań, którymi szkodzimy dzieciom, a bywają powszechne. To ma pokazać, jak dokonywać lepszych wyborów i "mieć z tyłu głowy", by niektórych rzeczy po prostu nie robić, nawet jeśli dotychczas były naszym nawykiem.
1. Mówienie zamiast rozmawiania
Mamy taki nawyk, że wydajemy dzieciom dużo poleceń, a tak naprawdę nie słuchamy ich podczas komunikacji i nie docierają do nas ich sygnały na temat odczuć i potrzeb. Warto nauczyć się rozmawiania i słuchania dziecka, wystarczy milczeć, odłożyć całą elektronikę i skupić się na nim. Usłyszeć i zrozumieć to, o czym maluchy nam opowiadają. A jeśli dziecko będzie widziało i czuło, że jest wysłuchane i zrozumiane, będzie mówiło więcej i zwierzało się nam.
2. Bycie zbyt krytycznym
Rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę, jak szkodliwe jest to, że wymagają od dziecka za dużo. To zły nawyk, choć zazwyczaj intencje rodzica są dobre. My sami mieliśmy rodziców, którzy często od nas wymagali zbyt wiele i sądzili, że krytykowanie nas zadziała motywująco i sprawi, że będziemy "twardsi".
Teraz już wiemy, po wielu publikacjach psychologów dziecięcych, że krytyka nie wzmacnia, tylko niszczy zdrowie psychiczne malucha. Zamiast krytykować, lepiej porozmawiać z dzieckiem jak równy z równym. Nie warto się denerwować i wyżywać na dziecku, bo dużo lepiej działa opanowanie emocji i rozmowa dopiero, gdy złość opadnie, wtedy krytykowanie zazwyczaj jest też mniej dosadne. A najlepiej całkiem je wyeliminować!
3. Lekceważenie emocji dziecka
Kiedy podważasz odczucia dziecka, doprowadzasz do tego, że kiedyś ono samo przestanie ufać swoim emocjom. Nie mów dziecku: "Nic się nie stało" i "Nie płacz, przecież już nie boli", bo ono wie najlepiej, co czuje. Nie można też uczyć ich, że unikanie emocji jest dobre, bo nie jest, a wyrażanie emocji jest istotne. Zamiast tego naucz malca radzenia sobie z trudnymi emocjami, nazywania ich i oswajania. Umiejętność regulowania emocji jest niezwykle ważna także z punktu psychologii i wpływa na każdy aspekt naszego życia.
4. Straszenie dziecka
Nie chodzi tylko o straszenie potworami czy tym, że obcy pan je zabierze (bo to są wyjątkowo szkodliwe zabiegi). Także o to, że zdarza nam się mówić dzieciom, że jeśli czegoś nie zrobią, to dostaną karę albo im na coś nie pozwolimy. To niszczy zaufanie, którym dzieci nas obdarzają i przestają przy nas czuć się bezpiecznie.
5. Chronienie przed porażkami
Nikt z nas nie chce krzywdy dla swojego dziecka i nie lubimy patrzeć, jak maluch cierpi. Ale bycie nadopiekuńczym szkodzi maluchowi jeszcze bardziej, a uczenie się na swoich błędach i podnoszenie się po porażkach uczy go samodzielności, radzenia sobie z problemami i daje mu psychiczną siłę.
6. Obciążanie dorosłymi problemami
Dziecko jest tylko dzieckiem i tak samo, jak nie można traktować go jak przyjaciela (trzeba być jego przewodnikiem), tak samo nie powinno się obarczać go problemami dorosłego świata. Bo jego psychika może sobie z tym nie poradzić, a ono tak naprawdę nie ma mocy sprawczej, by pomóc nam i np. naprawić błędy. Zwierzanie się z problemów budzi w dziecku niepokój, chwiejąc jego poczuciem bezpieczeństwa.
7. Dyscyplina związana z karaniem (a nie nauką)
Dyscyplina jest ważna w rozwoju i wychowaniu dziecka, ale nie ma na celu ukarania go. Nie można więc "stawiać dziecka do pionu", gdy robi coś wbrew woli rodziców i wyznaczać mu kar. Mamy na myśli raczej konsekwencję, która ma mu pomóc, by łatwiej było mu w dorosłym życiu. Chodzi tu m.in. o posiadanie obowiązków, bycie sumiennym i pracowitym. Jeśli chcemy dziecko tego nauczyć, postawmy na komunikację, konsekwencję, nagradzanie wysiłków i mądre chwalenie.
8. Etykietowanie
Dzieci są jak gąbki i chłoną każde słowo i zachowanie rodziców. Wyłapują także to, gdy kogoś krytykujemy lub traktujemy w niewłaściwy sposób, a także wtedy, gdy szufladkujemy, przypisujemy do zachowań etykiety. Nie mów więc: "Jesteś taki leniwy, posprzątaj swój pokój", bo to da im sygnał, że faktycznie są leniwi. I że mają na to niejako przyzwolenie ze strony rodzica. W każde takie przypisanie etykiet dziecko uwierzy, warto więc zastanowić się czasem, co mówimy.