Ten rok to powrót do normalności i wszyscy przewidują, że mimo wysokich cen możesz być pewna tłumów absolutnie wszędzie. Niestety takie warunki są idealne dla porywaczy. Jednak sytuacje jak z filmów akcji, gdy porywacz wciąga dziecko do samochodu i odjeżdża z piskiem opon, zdarzają się niezwykle rzadko. Najczęściej sprytnie zachęcone dziecko, samo odchodzi z porywaczem czy pedofilem z zatłoczonego miejsca. Nie ma krzyku, płaczu ani oglądania się za mamą, udowodniło to wiele eksperymentów zrealizowanych na placach zabaw za zgodą rodziców.
Wyświechtane hasła o obcych zupełnie się nie sprawdzają, a wiele dzieci opiera się na bajkowym stereotypie złego wilka. Kiedyś usłyszałam od wychowanka, że "nie można iść tylko z takim strasznym panem w czarnym płaszczu i brodą", ale "z miłą panią już można". Ostatnie dwa lata mogły nieco uśpić naszą czujność, bo funkcjonowaliśmy nieco inaczej, ale czas nadrobić zaległości. Bo chodzi o bezpieczeństwo i życie naszych dzieci.
Nadkom. Małgorzata Sokołowska prowadzi na TikToku konto "z_pamietnika_policjantki", w sieci opowiada o kwestiach, które często nurtują zwykłych obywateli. Na jednym z filmików postawiła podzielić się sprytnym sposobem, który powinna zastosować absolutnie każda rodzina.
- Naucz swoje dziecko, że jeżeli podejdzie do niego osoba i powie - "Krysiu, Zdzisiu, chodź ze mną, bo mama, tato mieli wypadek", aby dziecko powiedziało wprost - podaj mi hasło. Niech hasłem będzie jedno słowo, które jest trzymane przez was w tajemnicy i zawsze wiecie, że w ten sposób dziecko będzie mogło zweryfikować, czy rzeczywiście znacie tę osobę i prosiliście o pomoc - wyjaśnia Małgorzata Sokołowska. - Jest to moment, kiedy przestępca, być może będzie zaskoczony i odstąpi od swojego zamiaru, a dziecko będzie miało szansę na ucieczkę. Ponadto pamiętajcie, że będąc dorosłymi, także warto mieć takie hasło - przekonuje nadkom. Małgorzata Sokołowska.
Unikaj zbyt oczywistych i banalnych haseł jak: imiona członków rodziny czy zwierząt. Także należy uczulić dziecko, że hasło znają tylko rodzice oraz ono i tą wiedzą nie powinno się z nikim dzielić. Gdy moja córka była mniejsza, przetwarzała temat przez dłuższy czas, więc do rozmowy warto wracać i rozwiewać wątpliwości. Pojawiały się pytania, czy może powiedzieć pani nauczycielce albo dziadkom. Hasło należy utrwalać, bo po miesiącu każde z was może zapomnieć, co w sumie ustaliliście.
Warto także często rozmawiać o różnych hipotetycznych sytuacjach i pytać dziecko jakby się w nich zachowało. Mówienie, że nie wolno iść z obcym to za mało, bo jak się okazuje - w praktyce rzadko to działa. Pytaj, co by zrobiło, gdyby pan chciał pokazać mu pieski albo kotki, pani obiecywała cukierki itp. Chwal dobre pomysły i tłumacz, jeśli dziecko nie wie, jak powinno się zachować. Wielu rodziców uważa, że pilnuje dziecka i nawet patrząc w telefon, "ma na nie oko". Jednak w przypadku porwań, naprawdę wystarczy chwila nieuwagi.