Tych trzech rzeczy twój nastolatek nigdy ci nie wybaczy. Robisz którąś z nich?
Są takie rzeczy, których nigdy nie powinniśmy robić, jeśli chcemy utrzymać dobre relacje z naszym nastoletnim dzieckiem. Oto trzy z nich.
Reklama.
Są takie rzeczy, których nigdy nie powinniśmy robić, jeśli chcemy utrzymać dobre relacje z naszym nastoletnim dzieckiem. Oto trzy z nich.
W starciu z nastoletnimi problemami swoich dzieci niektórzy rodzice mogą czuć się bezsilni. Być może nie byli przygotowani na to, że ich synowie i córki pewnego dnia pogorszą się w szkole, bo chłopak czy dziewczyna są ważniejsi niż kartkówka z matmy. Być może pójdą na wagary, a może nawet spróbują pierwszego papierosa za szkołą.
Dojrzewanie niesie za sobą wiele różnych "skutków ubocznych" i nawet jeżeli do pewnego momentu mieliśmy grzeczne i piątkowe dziecko, to nie znaczy, że te wszystkie rzeczy je ominą. Niektórzy rodzice są na to tak bardzo nieprzygotowani, że zapach dymu papierosowego utrzymującego się na szaliku 18-latki lub rząd nieobecności w szkolnym dzienniku wywołują u nich ciężki szok.
I najgorzej, jeśli jego następstwem, zamiast szczerej rozmowy i próby ustalenia granic, są wyrzuty, niezwiązane ze sprawą zakazy lub te trzy rzeczy. Jeśli je robisz, twój nastolatek ci tego nie wybaczy i zapamięta na długie lata.
To wydaje się oczywiste, ale chyba wciąż nie jest. Niektórzy ludzie, gdy tylko pojawi się u nich cień wątpliwości, że dziecko mówi prawdę, od domysłów ekspresowo przechodzą do czynów i po prostu zaczynają grzebać w ich rzeczach. Zbierając dowodów, tak jakby mieli zamiar iść z czymś do sądu.
Jeśli masz podejrzenie, że Twój syn popala papierosy, to go o to zapytaj. Atakowanie dziecka albo szperanie w jego kurtce czy plecaku to oznaka słabości i strachu przed normalną, merytoryczną rozmową. Być może, rodzice którzy tak robią, boją się, że dziecko ich okłamie. Ale praca nad relacją, w której dziecko wie, że może powiedzieć prawdę i świat się nie zawali, bo w wieku kilkunastu lat wypiło jedno piwo na imprezie, trwa latami. I warto o tym pomyśleć zawczasu.
Każdy z nas ma prawo do prywatności, a to, że ktoś zapalił jednego papierosa czy urwał się z lekcji, nie pozbawia go tego "przywileju". O wchodzeniu na media społecznościowe czy czytaniu SMS-ów swoich dzieci chyba nie trzeba wspominać. Przeszukiwanie czyichś prywatnych rzeczy to jedna z najbardziej wymownych oznak kompletnego braku zaufania. I na pewno zostawi ślad na waszej relacji na długie lata.
Są rodzice, którzy mają tendencję do tego, żeby winą za złe zachowanie swoich nastolatków obarczać ich przyjaciół. To dosyć naturalna reakcja, bo nie chcą wierzyć, że ich aniołek sam wpadł na to, żeby upić się na imprezie, uciec z lekcji czy zapalić papierosa.
Ale krytykowanie przyjaciół nastolatka, dla którego na tym etapie życia przyjaciele są jak rodzina, to prosta droga do zbudowania między wami muru. Ludzie jednak dobierają się na jakiejś zasadzie i niekoniecznie jest tak, że gdyby syn przyjaźnił się z Tomkiem, a nie Romkiem, to by omijał głupie pomysły szerokim łukiem.
Nastoletnie przyjaźnie bardzo często przeradzają się w relacje, które towarzyszą człowiekowi całe późniejsze życie. To właśnie długoletni przyjaciele znają nasze dzieci najlepiej, nie raz lepiej niż my sami.
To nie przyjaciele odpowiadają za to, że nastolatki robią coś głupiego czy próbują rzeczy, których wolelibyśmy, żeby nie próbowali. Każdy ma swój rozum. I zamiast za wszelką cenę unikać sytuacji, w której nasz nastolatek zostanie poczęstowany papierosem, wychowajmy go tak, żeby go nie wziął. Wtedy nie będzie ważne, czy kumpluje się z Romkiem czy Tomkiem.
"Jeszcze będziecie mieli czas na miłości" – pewnie nie jeden nastolatek i nastolatka usłyszeli to zdanie od swoich rodziców. Bo rodzice wolą, żeby ich dzieci skupiły się na nauce, maturze, studiach i gdzieś tam w wolnych przerwach od nauki ułożyli sobie to życie uczuciowe. Ale najlepiej później.
To niestety tak nie działa i wszystkie nastolatki będą przeżywać zauroczenia, rozczarowania. A to niestety może odciągnąć ich od nauki. Jeśli nagle zakażemy spotykać się synowi z jego dziewczyną, bo ten czas ma poświęcić na naukę, to na pewno tego nie zrobi. I zacznie traktować nas jak wroga, bo niczym w "Romeo i Julii", "starzy" stają na drodze do jego miłości.
Wszystkie tego typu zakazy mogą poskutkować po prostu kłamstwami. Nastolatki, jeśli chcą, to znajdą sposób na to, żeby robić to, co chcą. Ale dla swojego spokoju, idąc do tej dziewczyny, powie ci, że idzie uczyć się matematyki. A ty, być może, wyczujesz kłamstwo i... wrócisz do punktu pierwszego.