Lex Czarnek można wyrzucić do kosza. Prezydent zawetował ustawę na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nauczyciele od dawna czekali na taki prezent. Choć niektórzy z nich są sceptyczni i nie wierzą w to, że "prawo Czarnka" zniknęło na dobre.
Reklama.
Reklama.
Lex Czarnek nie wejdzie w życie. Prezydent zawetował ustawę.
Nauczyciele cieszą się z weta prezydenta, ale patrzą podejrzliwie na dalsze plany ministra edukacji.
"Chyba coś do niego dotarło" - piszą nauczyciele.
"Nie wątpię w to, że ustawa wróci. Najgorzej, że może w jeszcze gorszej formie, która bardziej ograniczy pracę nauczycieli" - komentują inni.
– Skierowałem ustawę dot. oświaty do ponownego rozpatrzenia. Uznajmy sprawę za zakończoną. Nie są nam teraz potrzebne kolejne spory – powiedział Andrzej Duda odnośnie "lex Czarnek" i ucieszył tym uczniów, rodziców i nauczycieli. Choć uradowanych jest z pewnością więcej. Z ulgą odetchnęli tez dyrektorzy szkół i kuratorzy oświatowi.
– Apeluję do całej sceny politycznej o jedność, ponieważ możemy spodziewać się także propagandowych ataków na nas mających na celu skłócić nas i wzbudzić niepokój w społeczeństwie. Proszę o powstrzymanie się od politycznych sporów i działanie w interesie RP – podkreślał prezydent.
Czytaj także:
I nauczyciele pozostają jednogłośni. Odłożenie ustawy do szuflady to najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć prezydent.
Dosłownie minutę po tym, jak wieść o zawetowaniu Lex Czarnek pojawiła się na grupach nauczycielskich widać było wielką ulgę.
- Chyba uświadomił sobie, ile dobrego robią organizacje pozarządowe, co widać teraz podczas wojny na Ukrainie - napisała jedna z nauczycielek.
- Decyzja o zawetowaniu Lex Czarnek przez prezydenta jest najlepszym możliwym wyjściem. Była właściwa już wcześniej - bo ratuje system edukacji przed dodatkowym chaosem. Ale teraz, w sytuacji masowej imigracji, jest konieczna. - komentuje dr Łukasz Srokowski, socjolog edukacji.
- Za chwilę, gdy wyczerpie się początkowy entuzjazm dla wspierania uchodźców z Ukrainy, potrzebne będzie uruchomienie systematycznego i długofalowego wsparcia. I to wsparcie na poziomie szkół będzie udzielane głównie przez organizacje pozarządowe, doświadczone w tym obszarze. To dokładnie te same organizacje, które Lex Czarnek wypchnęłoby ze szkół.
I dodaje: - Zawetowanie tej ustawy daje znacznie większe możliwości poradzenia sobie przez Polskę z nachodzącym wyzwaniami.
Czy Lex Czarnek wróci?
Teoretycznie ustawa może jeszcze wrócić. W praktyce koalicja rządząca musiałaby cofnąć weto 3/5 głosów.
Są i tacy, którzy podchodzą nieufnie do weta prezydenta i spodziewają się, że za chwilę ustawa i tak zostanie podpisana, tylko w jeszcze gorszym formacie.
- Nie wątpię w to, że ustawa wróci. Najgorzej, że może w jeszcze gorszej formie, która bardziej ograniczy pracę nauczycieli - mówi mi Rafał, nauczyciel fizyki.
- Brak jakiegokolwiek komentarza ze strony prezydenta oprócz "nie jest nam potrzebny podział społeczeństwa, a ta ustawa dzieli" to za mało, bo wygląda, jak odłożenie w czasie - dodaje - Anna, nauczycielka.
Takich głosów jest więcej. Pedagodzy raczej podejrzewają Dudę o zrobienie uniku, niż szczere intencje. Prezydent odkłada ustawę "na później" oraz potwierdza, że uważa ją za dobrze napisaną.
Kontrowersyjna ustawa zawierała zapis, wedle którego dyrektor szkoły będzie musiał przed rozpoczęciem zajęć, które mają prowadzić stowarzyszenia albo inne organizacje, uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty. W przypadku nieprzestrzegania przepisów, dyrektor mógł być pociągnięty do wyjaśnień.
Co więcej Lex Czarnek zapowiadało zwiększenie pensum nauczycielskiego z 18 do 22 godzin.
- Cały ten przewrót w oświacie, teraz zmniejszenie pensji według Nowego Ładu działa demotywująco na nas. Rodzi się frustracja, poczucie bezsilności i wypalenie zawodowe - mówi Ewa, nauczycielka j. angielskiego.
- Lex Czarnek godziła w suwerenność szkół, dawała zbyt duże przywileje kuratorom, ograniczał działania szkół i dyrektorów. A szkoła to też rodzice i dzieci, to ich oczekiwania i działania, które w połączonych siłach dają efekty i poczucia sprawstwa. Każda placówka jest inna, każda ma inne potrzeby i pomysły, dlatego szkoła wraz z dyrektorem powinna być niezależną jednostką. Bo nam wszystkim towarzyszy jeden cel-dobro dzieci. Chcemy je nie tylko uczyć ale i wychowywać w duchu empatii, rozwijać kompetencje miękkie, bo to da im szansę na lepsze dorosłe życie - dodaje.
Teraz, by dokonać zmian, trzeba będzie powtórzyć proces wprowadzenia ustawy, jeśli Czarnkowi nadal będzie zależało na zmianach w edukacji. Jednak daje to nadzieję, że chociaż do końca roku nauczyciele odczują brak złowrogiego cienia na plecach w trakcie prowadzenia lekcji.