Całe życie towarzyszy mi motto, że zawsze warto być dobrej myśli, bo po co być złej? Jednak każdy z nas jest inny Dosłownie, jedno z moich dzieci widzi zawsze świat w czarnych barwach. Ciągle mówi "nie dam rady", "nie umiem", "i tak mi się nie uda". Nie ma żadnych podstaw, żeby ta twierdzić, bo jest zdolny, inteligentny i zdecydowanie większość rzeczy, za które się zabiera, mu wychodzi. Ale takie myślenie u dziecka można, a nawet trzeba przerwać, bo optymistom żyje się łatwiej.
Reklama.
Reklama.
Dziecko, które zostaje samo ze swoimi problemami, popada w marazm. Pułapka smutku ciągnie je w dół i utrudnia walkę w przyszłości.
Oderwanie dziecka od smutków, wykazanie zrozumienia, ale i pokazanie szerszej perspektywy, pomagają zawalczyć z pesymistyczną naturą i odnieść sukces.
Pokaż dziecku jego mocne strony, pozytywne wspomnienia, momenty, kiedy samo ze sobą czuło się naprawdę dobrze. Naucz je, że w jego "pałacu myśli" jest miejsce, gdzie może naładować baterie.
Ludzkie myśli mogą być jak kamień lub jak balon napełniony helem. Łatwiej wznosić się z balonem niż kamieniem, a z góry widać więcej. Patrząc szerzej, łatwiej być optymistą. Pozytywne nastawienie naprawdę wiele zmienia, dlatego warto nauczyć dziecka patrzenia na świat przez różowe okulary. Będzie mu łatwiej w życiu, niż jeśli pozwolimy mu się pogrążyć w mroku negatywnych myśli.
1. Uwolnij dziecko z pułapki
Dziecko, które zasmuciła klasówka z matematyki, kłótnia z kolegą, martwi się czymś, co mimochodem usłyszało w wiadomościach, zaczyna (podobnie jak dorosły), rozbierać sytuację na czynniki pierwsze. Jego myśli ciągle uciekają do sytuacji nieprzyjemnych, analizuje je. W pewnym momencie przestaje nad tym panować i budzące niepokój wątki pojawiają się też w czasie mycia zębów i kiedy nie może zasnąć.
Kiedy dużo o czymś myślimy, problem staje się dla naszego mózgu coraz ważniejszym zagadnieniem. Nagle okazuje się, że z igły, jak ten jeden nierozwiązany przykład na klasówce, zrobiły się widły, które każą dziecku sądzić, że zawiodło. Jeśli widzisz, że roztrząsa problem nadmiernie, pokaż mu drogą stronę medalu, zapewnij, że to nie zmienia twojego uczucia do niego.
Postaraj się sprowadzić myślenie dziecka na bardziej optymistyczne tory, poprowadź je tak, aby samo zrozumiało, że każda porażka czegoś nas uczy. Przytocz sytuacje z jego życia. Pamiętasz przecież, jak nie trzymało się na huśtawce i spadło, więcej tego błędu nie popełniło. Nowy dzień to nowa szansa, więc przed zaśnięciem przegońcie smutne chwile, żeby nie dźwigać niepotrzebnego bagażu.
2. Przywołuj sukcesy
Tu wcale nie chodzi o przypomnienie dziecku, że wygrało bieg przełajowy w zeszłe wakacje albo dostało świadectwo z czerwony paskiem. Zastanów się, kiedy widziałaś u niego prawdziwą szczerą radość. Może kiedy odważyło się wejść na to wysokie drzewo albo kręciło się na karuzeli? Pokaż, jakie było odważne i przypomnij, że wtedy było szczęśliwe. Niech samo powie, co wtedy czuło.
Warto uciec się do pytań pomocniczych: czułeś się odważny?, byłeś dumny?, szczęśliwy?, wiatr we włosach był przyjemnym uczuciem? Przywołanie takich namacalnych dowodów radości, odczuć, zapachów, które im towarzyszyły, pozwoli dziecku znaleźć w swoim "pałacu myśli" miejsce, w którym będzie mogło naładować się optymizmem. Chętnie będzie do niego wracać, jeśli pokażesz mu, jak to robić.
3. Unaocznij radość
Upewnij się, że dyplom twojego dziecka za wybitne osiągnięcia wisi w widocznym miejscu. Tuż obok umieść zdjęcie jego roześmianej buzi, kiedy beztrosko bawiło się w czasie ostatniej rodzinnej wycieczki. A może sfotografowałaś jego wymarzony tort urodzinowy, pierwszą noc pod namiotem? Pomyśl, co może nastroić je optymistycznie.
Zapełnienie dziecięcej przestrzeni rzeczami i pamiątkami, które wywołują u niego miłe wspomnienia i uśmiech, są dowodem jego odwagi i determinacji, może okazać się nieocenionym wsparciem. Czasem kosztem twoich dekoratorskich aspiracji, ale zastanów się, co jest ważniejsze? Pokój jak z katalogu czy uśmiechnięte dziecko?
4. Wyjdźcie do natury!
W Japonii lekarze przepisują zestresowanym ludziom kąpiele leśne. Pójście do lasu, skupienie się na dźwiękach, zapachach, które nas otaczają, ostrożne stawianie stóp, przytulanie się do drzew - to wszystko ma działanie uspokajające. Pozwala pozbyć się gonitwy natrętnych myśli.
Doświadczanie natury tak naprawdę wcale nie wymaga chodzenia do lasu. Czasem wystarczy spojrzeć na błękitne niebo albo poszukać kształtów w chmurach, po zmroku popatrzeć w gwiazdy, skupić się na wietrze, który tańczy po skórze. Docenienie tego, jak natura się nami opiekuje i nas otula, napawa optymizmem. To naprawdę działa, zresztą już sam spacer, przewietrzenie głowy, zmiana otoczenia, też mogą zdziałać cuda.
Nie pozwól dziecku w gorszym czasie zamknąć się w jaskini. Niech wyjdzie z tobą, porozmawiajcie o tym, czy jest wam ciepło, czy zimno, co czujecie w powietrzu, poszukajcie pączków na drzewach. Doceńcie małe rzeczy. Uważność pozwala oderwać myśli od smutków.
5. Bądź blisko
Nie neguj i nie ignoruj słabszego nastroju dziecka, zawsze bądź gotowa go wysłuchać, nie mów "a jakie ty możesz mieć problemy", "to bzdura nie problem". Dziecko doświadcza prawdziwych emocji, równie silnych przy niepowodzeniu na klasówce, jak ty, kiedy stracisz pracę. Dla niego te "małe" problemy są wielkie i prawdziwe. Nie wolno nam ich bagatelizować.
Traktując je z największą powagą i troską, możesz pokazać dziecku, że czasem wystarczy oderwać się na moment, żeby zupełnie zmienić swoje spojrzenie na pewne sprawy. Kiedy dziecko uwierzy, że porażka nie przekreśla go jako wartościowego człowieka, a każda kolejna próba jest łatwiejsza - zacznie widzieć świat w nieco innych barwach. Może nawet różowych i to z lotu ptaka.