Śmieszne miny przed lustrem mogą poprawić kondycję naszej skóry efektowniej, niż możemy się tego spodziewać. Coraz popularniejsza joga twarzy to remedium na szybkie procesy starzenia, które fundujemy sobie same niezdrowym trybem życia. Co więcej, codzienne "dzień dobry" w lustrze, zmusza nas do tego, by spotkać się twarzą w twarz z własnymi emocjami. O tym, jak praktykować jogę twarzy, godzić się ze sobą na co dzień i zmianach, których możemy się spodziewać, rozmawiamy z Martą Kucińską z Jogi Piękna.
Reklama.
Reklama.
"Jogą twarzy możemy poprawić owal twarzy, zredukować drugi podbródek, unieść policzki i opadające powieki, otworzyć oko, które z wiekiem zapada się do oczodołu. Możemy też myśleć o redukcji zmarszczek, worków pod oczami, a również powiększyć subtelnie usta".
"Ćwiczenia jogi twarzysą naprawdę krótkie, można je wykonywać dwa razy dziennie w czasie wieczornej i porannej toalety".
"Do codziennej praktyki możemy używać oleju do twarzy, tłustego kremu lub żelu aloesowego".
Zaraz po tej rozmowie usiadłam przed lustrem i wykonałam ćwiczenia, które znajdziedzie w tekście. I powiem wam tylko, że było to bardzo głęboko relaksujące doświadczenie. A więcej o jodze twarzy opowie Marta Kucińska, autorka Jogi Piękna, która od lat praktykuje i uczy dotyku, który odmładza twarz i układa w głowie.
Zacznijmy od podstaw. Co to jest joga twarzy?
Joga twarzy nie wywodzi się z tradycji jogicznej. Choć wiele jej elementów zaczerpniętych jest z podobnej świadomości. To holistyczne podejście do życia, dbanie o siebie w sposób całkowity, praca nie tylko nad twarzą, ale i oddechem, całym ciałem oraz emocjami.
Joga piękna, którą się zajmuję, to właśnie głębokie spojrzenie także na emocje, bo dopóki człowiek nie ma przepracowanych pewnych spraw, trudno, aby dobrze czuł się ze sobą i dobrze wyglądał. Nie bawię się w psychologa, zajmuję się pracą fizyczną nad ciałem, która czasem może pomóc w uwolnieniu nas z ciężkich przeżyć i emocji.
Gdy dotykają nas trudne emocje, w naszej twarzy można czytać jak w otwartej księdze, bo mięśnie mimiczne służą do pokazywania emocji, a to w bezpośredni sposób wpływa na nasze samopoczucie i rezonuje z nim.
Jak wyglądają praktyczne zajęcia z jogi twarzy? Wrzucając hasło w wyszukiwarkę internetową, wyskakują wykrzywienia twarzy, na których widok trudno się nie uśmiechnąć.
Często ktoś mówi, że nie będzie robić śmiesznych min przed lustrem. Jednak to jedyna droga, by odpowiednio ćwiczyć mięśnie twarzy.
One połączone są zupełnie inaczej niż inne mięśnie w ciele. Często mięśnie twarzy są połączone bliźniaczo, inne jeden koniec mają przytwierdzony do czaszki, a drugi do skóry. To wszystko pracuje i nieustannie się porusza.
W czasie pocałunku pracują 34 mięśnie twarzy. Ile dodatkowych struktur poruszy joga twarzy?
Ćwiczenia mięśni mimicznych mogą w nas obudzić zdolności, o które siebie nie podejrzewaliśmy, na przykład ruszanie uszami.
Mięśnie twarzy są różnie liczone, bo właśnie czasem występują w parach. O tym, ile z nich uda nam się poruszyć, decydują zaangażowanie w ćwiczenia oraz potrzeby.
Ile czasu muszę ćwiczyć, by poczuć zwiększoną mimikę i władzę nad mięśniami twarzy?
Praktycznie codziennie, choć ja uważam, że nie wolno być fanatycznym. Zwykle, gdy powiem klientkom, że mogą sobie odpuścić jedną czy dwie niedziele, to one czują, że dostały dyspensę i opuszczają więcej treningów.
To tak, jak z ćwiczeniami na siłowni, gdy budujemy masę mięśniową. Długotrwała przerwa w treningach skutkuje utratą efektów.
Ćwiczenia jogi twarzy są naprawdę krótkie, można je wykonywać dwa razy dziennie w czasie wieczornej i porannej toalety. Nie forsujmy się, bo to delikatne mięśnie, ale nie porzucajmy ćwiczeń, jeśli chcemy zobaczyć efekty.
O jakich efektach mowa?
Jogą możemy poprawić owal twarzy, zredukować drugi podbródek, unieść policzki i opadające powieki, otworzyć oko, które z wiekiem zapada się do oczodołu. Możemy też myśleć o redukcji zmarszczek, worków pod oczami, a również powiększyć subtelnie usta.
Joga twarzy powiększa usta?
To nie będą efekty zbliżone do aplikacji kwasu hialuronowego. Czerwień wargowa zanika z wiekiem, usta zawijają się do środka i widocznie zmniejszają. Dzięki ćwiczeniom możemy zachować stan bieżący na dłużej lub wydobyć to, co zdążyło się zapaść.
A kiedy zobaczymy te zmiany?
To kwestia indywidualna. Pierwszy efekt widzimy już po pierwszej sesji jogi twarzy. Widać je gołym okiem i często proszę moje klientki, by zrobiły sobie selfie przed i po ćwiczeniach.
Poprawiamy krążenie krwi i limfy, twarz staje się bardziej wypoczęta, dotleniona, zrelaksowana. Oczywiście są to efekty krótkotrwałe, ale warte uwagi.
Natomiast długofalowe zmiany pojawiają się bardzo indywidualnie. Przez ostatnie kilka lat pracy widziałam tyle przypadków, że nie mam jednej odpowiedzi. Są osoby, u których po dwóch tygodniach można zauważyć pierwsze rezultaty, a są osoby oporne, które będą musiały na nie czekać kilka miesięcy.
Efektywność ćwiczeń jest zależna od wielu innych czynników - wieku, kondycji ciała, stylu życia, odżywiania, nawodnienia, wysypiania się, emocji, a także układu powięziowo-mięśniowego.
Osoba, której styl życia pozostawia wiele do życzenia, będzie miała trudności z osiągnięciem zadowalających rezultatów. Z kolei u zaawansowanej wiekowo kobiety te efekty będą inne niż u wysportowanej 30-latki.
Czasami ktoś pisze mi, że wykonuje ćwiczenia z książki lub filmów wideo, ale nie widzi efektu. Wtedy pytam o rzeczy, które wymieniłam powyżej. Szybko okazuje się, że balans życia jest mocno nadwyrężony.
Zaczynamy być przyzwyczajone, że dzięki medycynie estetycznej możemy osiągnąć zdumiewające efekty w ciągu kilku godzin.
Medycyna estetyczna może poprawić jakość naszej skóry. I o ile oparte jest to na naturalnych mechanizmach, o tyle jest to dla mnie zrozumiałe. Ale inwazyjna medycyna nie jest naprawą. Zrobienie sobie wolumetrii to wypchanie skóry, a nie praca nad mięśniami wewnątrz. One nadal pozostaną słabe.
Efekty jogi twarzy nie są tak spektakularne jak zabiegi medycyny estetycznej i wymagają więcej pracy, ale pracujemy wewnątrz siebie, poprawiamy ukrwienie, napięcie skóry i siłę mięśni.
Bo czy chcemy cały czas wyglądać na 25 lat? Dzięki jodze twarzy możemy pokierować mechanizmami starzenia, aby z przyjemnością patrzeć na siebie w lustrze i aby te procesy przebiegały w naturalnym tempie, a nie przyspieszonym przez nasze niewłaściwe działania.
Ja nikomu nie mówię, że go odmłodzę, zatrzymam starzenie na zawsze. Dzięki pracy nad mięśniami mimicznymi zdrowieją tkanki, a wraz z nimi poprawi się wygląd naszej skóry, będziemy wyglądać na bardziej wypoczęte, rozświetlone, a przez to młodsze.
Z genetyką nie wygramy, jeśli nasza mama, babcia i wszystkie ciotki miały opadające powieki, prawdopodobnie my też będziemy takie miały. Choć warto też zastanowić się, czy powieki opadają, bo to cecha dziedziczna, czy doszło do przesunięcia powięzi z powodu nieustannego patrzenia w telefon.
Czy przez blokowanie własnych emocji możemy zniweczyć efekty, których chciałybyśmy oczekiwać przy praktykowaniu jogi twarzy?
Stres może nas zaprowadzić nawet do grobu. Spowodowane nim zalew hormonów oraz spłycenie oddechu nie pozostaje obojętne dla naszych mięśni twarzy. Kilkunastominutowe ćwiczenia w ciągu dnia nie są w stanie zniwelować zaniedbań i niewłaściwych nawyków, którym poddawaliśmy się przez lata.
Nie rezygnujmy jednak z ćwiczeń, joga i tak w pewnym stopniu odżywi mięśnie i dotleni skórę.
Jakie znaczenie dla jogi twarzy ma oddech?
Żyjemy tak, jak oddychamy. Płytki, nerwowy oddech powie nam, kim jesteśmy. Brak świadomego, głębokiego oddechu będzie wpływał na równowagę ciała, umysłu i ducha.
W czasie pracy z mięśniami twarzy masujemy twarz na sucho, czy używamy do tego olejków lub serum?
To zależy od masażu. Do codziennej praktyki możemy używać oleju do twarzy, tłustego kremu lub żelu aloesowego. W niektórych manualnych masażach nie kładziemy nic na twarz. Są to głębokie, intensywne masaże i nie pozwalamy na to, aby ręka ślizgała się po skórze.
Intensywne masaże na sucho kojarzą mi się ze szczotkowaniem ciała.
W jodze twarzy też stosujemy szczotki, ale ze specjalnym włosiem. Te do masażu ciała są zbyt szorstkie. Takie szczotki pobudzają krążenie krwi, skóra napina się i ujędrnia. Każdy masaż pobudza fibroblasty, małe elementy, które biorą udział w wytwarzaniu kolagenu.
Twarz musi być czysta, nie w stanie zapalnym, z opryszczką, czy obsypana trądzikiem.
Czy gadżety takie, jak kamienie gua sha, wałki jadeitowe i masażery wspomagają pracę nad mięśniami twarzy?
Sama jestem straszną gadżeciarą i uwielbiam używać wałków i masażerów. Choć podstawowe ćwiczenia zaczynamy od pracy ręki, to bardziej zaawansowany trening wymaga masażera. Bańką chińską wykonamy próżnię, wałkiem głęboki masaż z nakłuciem. To całkowicie może zmienić doznania i efekty.
Bywają osoby, które mają małe zdolności manualne lub niewielkie poczucie własnego ciała. Im pomagają gadżety.
Czy ta niepewność może wynikać ze wstydu dotykania siebie?
To może kwestia braku kontaktu z samym sobą. Osobom, które chodzą na jogę, pilates, są po kursach mindfulnessu lub medytują, łatwiej jest załapać technikę i pracować z twarzą bardziej świadomie.
Mam takie wrażenie po tej rozmowie, że to, co tak naprawdę zadziała, to głęboka praca nad sobą. Nie tylko w warstwie mięśniowej, ale kontaktem z własnym ciałem, kontrolą emocji i redukcją stresu.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz - prosta postawa. Proste plecy to klucz. inaczej wtedy oddychamy, inaczej odczuwamy emocje, mamy poczucie pewnego stania na nogach.
Poza tym zawsze trzeba zadać sobie pytanie: O co mi chodzi w tym starzeniu? Czego się boję? Bo może zamiast szukać młodości na siłę, należałoby pozwolić działać naturze.