Dermaroller z rossmanna, czy warto kupić dermaroller, rollery do twarzy, domowe spa, wałek do twarzy
Zachęcona przez blogerki, kupiłam dermaroller, ale zanim przyłożyłam go do twarzy, zapytałam o zdanie dermatologa. Fot. Mama:Du
Reklama.
  • Dermaroller co jakiś czas wraca do łask. Kiedy w drogerii ogłoszą promocję, blogerki zachęcają do zakupu wałka z igłami.
  • Dermatolog ostrzega, że trzeba zachować ostrożność. Przestrzegając kilku zasad, można poprawić jędrność skóry, jednak zalecenia producenta, lepiej włożyć między bajki.
  • Zanim zaczniesz się nakłuwać, lepiej przeczytaj, bo inaczej możesz zrobić sobie krzywdę.
  • Najlepiej sprawdzić na sobie

    Bardzo chciałam go przetestować, jednak zanim zanurzyłam milimetrowe igiełki w mojej skórze, skontaktowałam się z dr Małgorzatą Marcinkiewicz, pracującą na co dzień w klinice Projekt Skóra dermatolożką, która nie raz ratowała mnie z opresji i urodowych dylematów. - Kupiłaś to już? - zapytała w luźnej rozmowie. Przyznałam się, bo cóż było robić.

    - Te dermarollery powracają jak bumerang co kilka lat. Wystarczy, że w jakiejś drogerii jest na nie promocja i wszyscy chcą to mieć. Ale pamiętajmy, że jest to urządzenie inwazyjne i nieumiejętne używanie może nam wyrządzić wcale niemałą krzywdę - dodała lekarka. Poprosiłam ją więc,  aby podpowiedziała nam, jak używać rolki z igłami, żeby nie zrobić sobie krzywdy, i jakich efektów możemy się spodziewać.

    Zakładając, że już uzbroiliśmy się w wałek, jak przygotować twarz do zabiegu?

    Przede wszystkim musimy oczyścić skórę. Wykonajmy demakijaż, pozbądźmy się wszystkich zanieczyszczeń. Warto również sięgnąć po delikatny preparat złuszczający. Świetnie sprawdzi się tu np. peeling enzymatyczny, nie będzie podrażniał skóry, ale pomoże pozbyć się martwego naskórka. Można też pokusić się o delikatne preparaty kwasowe, które bez problemu można dostać w większości drogerii.

    Możemy też kupić odpowiedni preparat w gabinecie kosmetologa czy dermatologa. Tam znajdziemy te z nieco wyższej półki cenowej, ale dzięki poradzie specjalisty mamy pewność, że preparat jest dobrze dobrany. Dodatkowo polecałabym odkażenie skóry. Dziś każdy z nas ma w domu preparaty, które do tego służą.  Możemy uznać, że skóra jest gotowa na zabieg.

    A zabieg to nie tylko nakłuwanie, jakie kosmetyki do niego wybrać?

    W gabinecie do mikronakłuwania wykorzystujemy Dermapen 4.0, dosłownie w czasie zabiegu polewamy twarz dedykowanym i certyfikowanym preparatem. W domu też nie powinnyśmy używać "zwykłych" kosmetyków do zabiegu. To musi być preparat przeznaczony do takiego zabiegu. Pamiętajmy, że czym innym są kosmetyki, które nanosimy na skórę, a czym innym te, które wprowadzamy w jej głąb.

    W przypadku preparatów do mikronakłuwania producent bierze odpowiedzialność za działanie ich przy takim zastosowaniu. Pamiętajmy, że igiełki robią maleńkie ranki i to, co wprowadzamy do nich - ma znaczenie. Po zabiegu ponownie nanosimy ten sam preparat.

    Jakich składników szukać w tych preparatach?

    Głównie będzie to kwas hialuronowy, który podziała nawilżająco. W gabinecie szukamy też innych składników aktywnych, ale w domowym zaciszu bym nie ryzykowała. Ostatnio czytałam nawet artykuł, w którym wypowiadała się producentka kosmetyków zabiegowych. Ona też odradzała używanie w czasie domowego zabiegu np. retinolu

    To może skończyć się podrażnieniami, alergią. Retinol dość szybko przenika do skóry, stąd patenty producentów na spowalnianie uwalniania, np. kapsułowanie. To chroni przed działaniami ubocznymi. Samodzielnie lepiej nie eksperymentować. 

    Porozmawiajmy o długości igieł.

    Rolka, o której mówimy ma 1 mm igiełki. One są bardzo ostre, w powiększeniu prezentują się całkiem nieźle, tyle że to są zbyt masywne igły do użytku domowego. Jeśli już bardzo, bardzo chcemy używać takiego urządzenia w domu, wybierzmy krótsze igły, myślę, że maksymalnie powinno to być 0,3 mm. Najlepsze będą tytanowe lub ze stali chirurgicznej.

    Tytan to bardzo trwały materiał, czy to znaczy, że taki wałek posłuży nam latami?

    logo
    Wałki do twarzy przeżywają drugą młodość, tylko czy mikronakłuwanie w domu jest bezpieczne? Fot. Mama:Du

    Absolutnie nie. Pamiętajmy, że przy każdym zabiegu powinniśmy wykonać na partię skóry po dwie serie nakłuć poziomych, pionowych i ukośnych. To całkiem sporo na każdą igiełkę. Ciężko też zachować to urządzenie w higienicznej czystości. W gabinecie przeprowadzamy zabiegi urządzeniem Derma Pen. Producent wymyślił to tak, że po zabiegu kartridż trzeba wyrzucić. Za każdym razem trzeba użyć nowej.

    A producent pisze, że rolkę trzeba wymieniać co 3 miesiące...

    Nie ryzykowałabym. Myślę, że takie absolutne minimum to co dwa-trzy zabiegi. Rozumiem, że zakup takiej rolki to pewien sposób na oszczędność, nie każdego stać na regularne zabiegi w gabinecie. Ale przy założeniu, że urządzenie kosztuje między 60 a 100 zł, po trzech zabiegach jednak wymieniłabym je na nowe. Pamiętajmy, że tych igiełek nie da się porządnie odkazić w domowych warunkach.

    Zostają na nich resztki naskórka, kosmetyków. Pomijając już fakt, że zwykle trzymamy takie rzeczy w łazienkach, a to zdecydowanie nie jest miejsce higienicznie czyste. Warunki, jakie tam panują, sprzyjają namnażaniu bakterii. 

    Czy jest jakikolwiek sposób na zwiększenie bezpieczeństwa?

    Osobiście, gdybym miała użyć takiej rolki, zanurzyłaby ją na kilka minut w płynie odkażającym, a potem zostawiła do wyschnięcia i dopiero użyła. Ewentualnie jeśli lubimy zrobić sobie domowe SPA, warto zainwestować w ultradźwiękową myjkę. To nie są bardzo drogie rzeczy. Można je kupić już za około 200 złotych.

    Nieutrzymywanie w czystości takich urządzeń, ale też zbyt długa eksploatacja, sprawiają, że igiełki zaczynają szarpać skórę. To są mikro uszkodzenia, nie widać ich gołym okiem, ale po pierwsze zwiększają ryzyko infekcji, a po drugie mogą prowadzić do blizenek. Więc porządnie odkażamy i wymieniamy, nie rzadziej niż co 3 zabiegi, nie tak, jak sugeruje producent po 3 miesiącach.

    Jak często wykonywać zabieg?

    Producent urządzenia, o którym mówimy, zaleca 2-3 razy w tygodniu. Zacznijmy od jednego razu w tygodniu, zobaczmy, jak zareaguje skóra. 

    Kiedy zobaczymy efekt?

    Zdecydowanie mówimy o miesiącach stosowania. Po profesjonalnym zabiegu rzeczywiście widać różnicę nieomal od razu, jednak w domowych warunkach zmianę zauważymy po miesiącach. Tu naszym sprzymierzeńcem jest systematyczność i przestrzeganie zasad. Ale rzeczywiście skóra będzie jędrniejsza, rozświetlona. 

    Jednak jeśli chcemy mocniejszych efektów, czy zmagamy się z bliznami potrądzikowymi, lepiej wybrać się do dermatologa, który wykonuje zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Dobierze zabiegi poleci odpowiednie kosmetyki, również do stosowania w domu. W tym przypadku domowy zabieg mikronakłuwania może być fajnym uzupełnieniem profesjonalnej pielęgnacji.

    Podsumowując, o czym pamiętać sięgając po dermaroller?

  • Wybierajmy urządzenia o maleńkich igiełkach. 
  • Używajmy tylko dedykowanych kosmetyków
  • Odkażajmy urządzenie
  • Traktujmy je raczej jedno-, dwurazowo niż miesiącami
  • Niech ten zabieg będzie uzupełnieniem pielęgnacji