Każdy związek, niezależnie od tego, jak się poznajemy, przechodzi przez podobne fazy. Zakochanie, pragnienie spędzania jak najwięcej czasu razem - to zupełnie normalne, jak i to, że z czasem relacja dojrzewa i nieco musi się rozluźnić. Inaczej podusicie się nawzajem. Spędzanie czasu bez partnera ma wiele korzyści - również dla waszej relacji.
Bycie w związku nie oznacza, że musicie cały wolny czas spędzać razem. Takie podejście niszczy relację.
Zamiast uzależniać się od partnera, przypomnij sobie, kim byłaś, nim się związaliście, spotykaj się z ludźmi, chadzaj sama do kina, rozwijaj pasje.
Tęsknota działa w związku jak pikantna przyprawa. Bez bycia oddzielnie, bez niespodzianek, szybko popadniecie w rutynę, a ta może okazać się zabójcza.
1. Bądź samodzielna
Kiedy spędzamy bardzo dużo czasu z partnerem, w naturalny sposób zaczynamy dzielić się obowiązkami. Nagle nie musisz już jeździć na wymianę opon czy naprawiać cieknącego kranu. Kiedy mieszkałaś sama, albo umiałaś sobie poradzić z takimi banałami, albo wiedziałaś, jak to załatwić. Kiedy partner przejmuje od ciebie część obowiązków... zatracasz samodzielność na wielu płaszczyznach.
Samodzielna kobieta, zaprzeczenie nieporadnej księżniczki jest, wbrew bajkom, dla mężczyzny bardziej kusząca. Ona nie musi być z kimś, ona jest, bo tego chce, sama poradzi sobie w każdej sytuacji. Dla partnera jest wsparciem, opoką i... partnerem. Nie wisi na nim, nie staje się ciężarem, bo oboje dają sobie wsparcie.
2. Miej coś do powiedzenia
Jeśli spędzacie razem sto procent czasu, chadzacie ciągle na te same filmy, do tych samych restauracji, czytacie te same książki i obracacie się w tym samym kręgu znajomych, to... szybko skończą wam się tematy do rozmowy. Żeby związek się rozwijał, trzeba przynosić do niego nowe dane. Ciekawe tematy. A żeby to było możliwe, trzeba przeżyć coś samemu.
W pojedynkę chętniej robimy to, czego partner nie lubi. Bo choć nie zdajemy sobie często z tego sprawy, spędzając ciągle czas razem, wiecznie idziemy na kompromis. W efekcie wybieramy filmy, które przeżyjemy oboje, choć nikt z nas nie lubi tak naprawdę obyczajówek. Ale to taki półśrodek pomiędzy jego thrillerem a twoją komedią romantyczną.
W efekcie żadne z was nie jest do końca usatysfakcjonowane, a wasze zainteresowania stają się nijakie. Lepiej pójść do kina oddzielnie i przeżyć w pojedynkę ucztę dla własnych zmysłów. Wrócić do partnera z uśmiechem i nasyconym poczuciem estetyki.
3. Odpocznij od niego
Każda z nas ma koleżankę, za którą jej partner nie przepada. W związkach, gdzie spędzamy zbyt wiele czasu razem, często odcinamy się od takich osób. Stopniowo i niezauważalnie. A przecież tak jak ty nie masz obowiązku lubić wszystkich znajomych swojego partnera, tak i on nie ma obowiązku lubić twoich koleżanek. Jednak każda z nich znalazła się w twoim życiu z jakiegoś powodu.
Umówmy się, kiedy pojawiają się kłopoty w raju, fajnie jest móc do kogoś ponarzekać. Najlepiej sprawdzają się właśnie te koleżanki. Warto utrzymywać takie relacje, żeby spędzić czas zupełnie inaczej, w zupełnie innym kręgu. Przypomnieć sobie, że wcale nie jesteś połową jabłka ani pomarańczy, tylko szczęśliwą całością, nawet jeśli aktualnie jesteś w związku.
Twojemu mężczyźnie też dobrze zrobi, jeśli zostawisz mu trochę powietrza. Nie chodź za nim na każdy trening, na wszystkie mecze w pubie. Niech poczuje oddech, spędzi czas tak, aby znów poczuł się sobą sprzed waszego związku, przecież takim go pokochałaś, nie chcesz, żeby przestał być tym chłopakiem.
4. Dystans uczy empatii
Zdarza się, że mimo wielkiej miłości, partner zaczyna nas denerwować. Jego reakcje na świat, zachowania dzieci i sposoby na relaks mogą nas drażnić. Patrząc ciągle na punkt zapalny, ciężko jest przeanalizować zdrowo sytuację. Jak w "Samych swoich", jak się tak napatrzysz, to nienawiść w tobie rośnie...
Warto się trochę wycofać. Wyjechać na weekend z przyjaciółką, pójść samemu na długi spacer, czy zamknąć się w drugim pokoju z książką. W samotności, zajęci swoimi sprawami, stajemy się bardziej empatyczni, nie tylko wobec partnera, ale i innych ludzi. Odrzucając "stadne myślenie", patrzymy na świat z zupełnie nowej perspektywy. Łatwiej nam zrozumieć motywy, które kierują partnerem.
5. Przestańcie hamować swój rozwój!
Każdy z nas ma swoje tempo rozwoju, zarówno osobistego, jak i zawodowego. Niestety często mamy tendencje do zapatrywania się na poczynania partnera. Zamiast skupić się na tym, co w danym momencie jest dla nas najlepsze, patrzymy na całość. A to, podobnie, jak uleganie potrzebie kompromisu przy wyborze filmu czy restauracji, prowadzi do bylejakości. Każdy z was powinien podążać własną drogą.
6. Pamiętasz, jak to jest tęsknić?
Przypomnij sobie te pierwsze miesiące związku, kiedy on wyjeżdżał na weekend do rodziców, a ty usychałaś z tęsknoty. Budziły cię czułe SMS-y od niego, zasypiałaś, patrząc na wasze wspólne zdjęcie... Kiedy ostatnio byliście oddzielnie dłużej niż kilka godzin? Wyjedź z przyjaciółką, wyjedź sama, zaproponuj, żeby to on wyjechał z przyjaciółmi...
Przypomnij sobie, jak smakuje tęsknota, jakim paliwem dla związku potrafi być. Poczuj smak powitania po dłuższym rozstaniu, to rozpali w was nowy ogień, będzie jak smak rozgrzewającego chilli w delikatnym kremie z dyni.
7. Zaskakujcie się
Odrobina tajemnicy nikomu nie zaszkodziła. Czy naprawdę uważasz, że zawsze i wszędzie musicie wiedzieć sekunda po sekundzie, co się dzieje z partnerem? A może by tak zamiast do warzywniaka, pojechać do sklepu z bielizną? Sałatki do obiadu z tego nie będzie, ale z pewnością doda to odrobinę smaczku i uczyni wasz związek bardziej ekscytującym.
Bycie z kimś w dojrzałym związku wcale nie oznacza rezygnacji z siebie. Nadal macie prawo lubić różne rzeczy i różnych ludzi. Macie prawo do prywatności i zaufania ze strony partnera. Ciągła kontrola i wieczne bycie razem nie mają nic wspólnego z miłością i zaufaniem. Za to są prostą drogą do nudy i uzależnienia. A one w żadnej relacji nie są dobre.