
Reklama.
Czy Klara ma czas na dzieciństwo?
"W przedszkolu tu balet, tam karate (wiadomo). Niemiecki, angielski, dodatkowo w domu hiszpański w formie zabaw. Rowerek, pływanie, pianino" — wymienia listę zajęć 4-latki dumna mama. Anna Lewandowska w ostatnim poście przyznała, że mała Klara ma dość napięty grafik, a nawet kilkudniowy wyjazd w góry nie może być zwykłym rodzinnym wypoczynkiem.Może cię zainteresować także: Posyłają do najlepszych szkół, zapisują na korki za 150zł/h. Brawa za wychowanie korposzczurów
"W tym tygodniu jedziemy w góry, a ja właśnie googluje trenera Klary… chociaż na te trzy dni" — pisze dalej żona Lewego, a lista zajęć, którym 4-latka musi podołać, jest naprawdę imponująca. Anna Lewandowska dodała także, że raz w tygodniu zabiera Klarę do teatru, ale zastanawia się też czy nie zapisać swojej córki na zajęcia ze sztuki.
Pewne jest, że Lewandowska chce zapewnić Klarze wszystko, co najlepsze i nie zaniedbać żadnego z rodzących się w córce talentów. W komentarzach pod postem pojawiły się jednak głosy, zgodnie z którymi to zbyt wiele zajęć, jak dla tak małego dziecka. Co więcej, internautki zarzuciły Lewandowskiej, że jej córka nie ma czasu na zwykłe przeżywanie dzieciństwa i niewinną zabawę.
Jej mamie zdecydowanie zależy na tym, by dziecko się nie nudziło. Pytanie jednak, czy nuda na pewno nie jest dzieciom potrzebna? Mariusz Finkielsztein z Instytutu Socjologii UW w rozmowie z Mama:du podkreślał, że nuda pełni niezwykle ważną funkcję w rozwoju dzieci. A na pewno nie jest stanem hamującym ich rozwój — w odpowiedniej dawce.
— Dzieci często mówią do rodziców lub opiekunów, że się nudzą. Jednak z tej chwilowej nudy dziecko potrafi, nierzadko błyskawicznie przejść do kolejnego zajęcia. Kreatywność dziecięcej nudy nie ma sobie równych. Każda nuda może być potencjalnie kreatywna. Najważniejsze jest jednak to, co z naszą nudą robimy. Można wykorzystać ją twórczo, ale można również przejść w stan apatii, zniechęcenia, znużenia i ogólnej gnuśność —wyjaśnia ekspert.
Nuda może być więc źródłem kreatywności, a dziecko może odkryć, co naprawdę je interesuje często dopiero w momencie, w którym będzie miało szansę zatrzymać się i odetchnąć od natłoku nawet najbardziej wartościowych zajęć i hobby.
Anna Lewandowska przyznaje jednak, że sama chciałaby dać córce wszystko to, czego sama nie miała oraz, że nadal szuka "złotego środka". Zdecydowanie jednak nie jest zwolenniczką swobodnej zabawy, a zaplanowanego co do minuty dnia swojego dziecka.