Poród w autohipnozie coraz popularniejszy. Ona uczy kobiety "błękitnego porodu" - oto jego sekret
Iza Orlicz
26 listopada 2021, 11:28·10 minut czytania
Publikacja artykułu: 26 listopada 2021, 11:28
"Poród zaczyna się w głowie. Po pierwsze dlatego, że nasze przekonania i nastawienie determinują nasze doświadczenie porodowe. W uproszczeniu, jak myślę, że nie dam rady, to pewnie nie dam rady. Po drugie nasz stan psychiczny wpływa na odczucia i poziom bólu w czasie porodu. Piszę o tym w książce i to jest bardzo ważny element przygotowania do porodu".
Reklama.
Nadal wiele kobiet w ciąży kojarzy poród z lękiem, komplikacjami, zagrożeniem, okropnym bólem czy niemiłym personelem w szpitalu.
Opowiada o hipnoporodzie i technikach relaksacyjnych, które warto stosować w trakcie porodu.
Rozmawiamy z Beatą Meinguer-Jedlińską, coachem okołoporodowym, doulą, inicjatorką idei Błękitnego Porodu, autorką książki „Błękitny poród. Masz ten wpływ”. Prowadzi profile na Faceboooku (facebook.com/blekitnyporod/) i Instagramie (instagram.com/blekitnyporod/), które dotyczą ideo Błękitnego Porodu.
Wiele kobiet boi się porodu, wiele ma trudne lub wręcz traumatyczne wspomnienia z przyjścia na świat swojego dziecka. A ty przekonujesz, że poród może być wspaniałym, ekscytującym przeżyciem. Kiedy to zrozumiałaś?
Pod koniec swojej pierwszej ciąży. Wcześniej miałam dokładnie takie samo przekonanie - poród wydawał mi się bardzo nieprzyjemną koniecznością. Informacje i historie, które do mnie docierały, gdy byłam w pierwszej ciąży powtarzały się, przez co z porodem kojarzyły mi przede wszystkim komplikacje, zagrożenie, okropny ból, niemiły personel.
W bardziej optymistycznej wersji słyszałam, że jak urodzi się dziecko, to wszystko się zapomina. Wspólnym mianownikiem był jednak kompletny brak wpływu danej kobiety na to, co dzieje się z nią podczas porodu.
Wtedy poznałaś techniki hipnoporodu?
Tak, i nie była to tylko nauka jak oddychać i jak się zrelaksować. W końcu miałam szansę dowiedzieć się, na czym poród polega, poznać aktualną wiedzę, opartą na dowodach naukowych i przede wszystkim zrozumiałam, że to kobieta i jej dziecko są aktywnymi uczestnikami tego wydarzenia, a nie jego biernymi podmiotami.
Dlaczego kobiety boją się porodu? Skąd te lęki związane z porodem?
Obawy i lęki można spróbować podzielić na dwie kategorie - wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne wynikają z historii danej kobiety, jej osobistych doświadczeń, jak przeszłość ginekologiczna czy relacja z ojcem dziecka. Jest też zupełnie naturalny lęk przed porodem, wpisany w naszą naturę, w końcu jest to proces nieprzewidywalny i graniczny.
Zewnętrzne to wszystko, co niesie ze sobą kultura, tradycja, religia, przekaz medialny, zasłyszane historie porodowe. Oczywiście oba źródła będą się przeplatać i wpływać na siebie wzajemnie. Niebywałe znaczenie w tym wszystkim mają doświadczenia porodowe kobiet poprzedniego oraz z naszego pokolenia, które nie przepracowały swoich traum porodowych, przekazując w ten sposób drastyczny obraz porodu.
A przecież wydawałoby się, że obecnie poród jest bezpieczny, jak nigdy wcześniej!
Kiedy porody masowo zostały przeniesione z domów (ewentualnie z izb porodowych) do szpitala wprawdzie ograniczyliśmy liczbę zgonów okołoporodowych, ale tym samym zupełnie naturalny, fizjologiczny proces został wepchnięty w procedury medyczne. Zabrakło zrozumienia procesu fizjologicznego, a ten ma jedną podstawową zasadę - aby poród mógł przebiegać prawidłowo, kobieta musi czuć się bezpiecznie, jak każdy inny ssak.
Porodem rządzą najstarsze struktury mózgu, tam jest centrum dowodzenia przetrwaniem, instynktami, prokreacją. Natomiast procedury medyczne niosą za sobą obowiązek instruowania, działania i pewnych ram czasowych, w których poród powinien się odbyć.
Zdolność rodzenia kobiet jest dokładnie taka sama jak innych ssaków, bo poród jest zapisany w nas. Jednak to obce środowisko szpitalne ze swoimi obcymi zapachami, dźwiękami, ludźmi i procedurami łatwo zaburza ten proces.
Do tego często traktuje się ciążę jak chorobę, a poród jako zagrożenie.
Zgadza się, do tego sytuacji nie polepsza fakt, że nadal wiele porodówek prowadzi porody wbrew fizjologii, zmuszając kobietę do leżenia, przebija się wody płodowe tylko po to, aby przyspieszyć akcję czy podaje się syntetyczną oksytocynę bez wskazań medycznych.
Przekonujesz, że poród zaczyna się w głowie, choć tak naprawdę czujemy go przede wszystkim fizycznie.
Zaczyna się w głowie po pierwsze dlatego, że nasze przekonania i nastawienie determinują nasze doświadczenie porodowe. W uproszczeniu, jak myślę, że nie dam rady, to pewnie nie dam rady. Tak, poród czujemy fizycznie i w idealnej sytuacji dajemy ciału rodzić.
Po drugie nasz stan psychiczny wpływa na odczucia i poziom bólu w czasie porodu. Piszę o tym w książce i to jest bardzo ważny element przygotowania do porodu. Lęk powoduje napięcie, którego następstwem jest skurcz naczyń krwionośnych i nadmierne napięcie mięśni. Powstaje błędne koło zależności, powszechnie znane jako Trida Reada. Nazwa pochodzi od nazwiska jego autora, czyli angielskiego położnika Grantly’ego Dick-Reada.
Teoria ta tłumaczy, w jaki sposób powstają odczucia bólowe u kobiet, które przygotowując się do porodu, pominęły aspekty psychologiczne, inaczej mówiąc nie zadbały o psychoprofilaktykę porodową. Po trzecie, poród zaczyna się dosłownie w głowie ponieważ centrum wszystkich procesów porodowych są struktury mózgu, o których już wspomniałam.
W swojej książce "Błękitny Poród" piszesz, że odprężenie i odpuszczanie kontroli to najlepsze, co kobieta może zrobić dla siebie podczas porodu. Czy w tym pomagają właśnie techniki autohipnozy?
Tak, odprężenie, odpuszczenie kontroli, pozwolenie ciału rodzić, jednym słowem instynkt zamiast lęku. Techniki autohipnozy mają nam w tym pomóc, ale ważne jest podkreślenie jednej rzeczy - te techniki to coś zupełnie dla nas naturalnego! Jesteśmy w stanie głębokiego relaksu, czyli kiedy nasz mózg przechodzi z fal beta (są to fale aktywności dziennej, myślenia, działania) na fale alfa (fale relaksu, śnienia na jawie, automatycznych czynności) kilkadziesiąt razy na dzień.
Przykładem może być prasowanie, czyszczenie butów czy gotowanie, ale też tańczenie, rysowanie lub kolorowanie, marzenia, seks, słuchanie czyjejś opowieści. Techniki autohipnozy, których uczymy się w ciąży mają sprawić, że jesteśmy głęboko odprężone (ciałem i umysłem), kiedy tego chcemy, a nie bezwiednie jak podczas codziennych czynności. Co ważne, taki stan można nauczyć się przywoływać bez względu na miejsce i okoliczności, co jest wyjątkowo cenne w porodzie.
Na czym dokładnie polega idea Błękitnego Porodu?
Błękitny Poród narodził się na bazie moich własnych doświadczeń porodowych oraz porodów i historii moich klientek. Jak sobie teraz o tym myślę, to powstał też na bazie mojego przekonania, że każda z nas zasługuje na dobry poród, bez względu na to jak się potoczył.
Błękitny Poród to przede wszystkim poród świadomy, w którym kluczową rolę odgrywa kilka rzeczy. Po pierwsze przygotowania i potraktowanie porodu jako naturalnej części naszego życia zamiast odizolowanego wydarzenia, a po drugie stosunek kobiety do samego przebiegu porodu. W Błękitnym Porodzie to kobieta odnajduje w sobie siłę i mądrość ciała, umacnia się w swoich decyzjach.
Nawet gdy personel, na który trafiła, nie jest tak empatyczny, jak tego oczekiwała, nawet gdy zachodzi potrzeba zastosowania oksytocyny lub innej interwencji medycznej, nawet gdy trzeba przenieść się z porodu domowego do szpitala, czy trzeba wykonać cesarskie cięcie. Idea Błękitnego Porodu stawia na pierwszym miejscu wspomnienia z porodu i poczucie sprawczości. Błękitny Poród to nie dążenie do perfekcji, lecz do poczucia sprawczości i siły.
Jakie są główne techniki hipnoporodu? Czy możesz podać konkretne przykłady?
Głęboki relaks, czyli wchodzenie w stan autohipnozy podczas porodu. Możemy go osiągnąć za pomocą słuchania specjalnych nagrań z relaksacją, oddechu, kotwic porodowych.
Ekspresowe rozluźnienie ciała - nasz stan emocjonalny wpływa na stan ciała i produkcję hormonów. Uczymy się uważności na napięcia w ciele, ćwiczymy kontakt z ciałem, aby w czasie porodu dosłownie w kilka sekund móc rozluźnić całe ciało. Pomaga to zmniejszyć ból fizyczny, rozluźnić głowę, nie męczymy się tak szybko, ponieważ nadmierne napięcie mięśniowe powoduje też dużo większe zmęczenie.
Oddech - głęboki, uważny to coś, co warto opanować jak najszybciej w ciąży i nie myśleć o oddechu w czasie porodu jako o czymś odrębnym niż to, co robimy na co dzień. Uczymy się świadomie oddychać, aby stało się to naszym nawykiem, wtedy mamy szansę głęboko oddychać w czasie porodu i wprowadzić się w stan głębokiego relaksu.
Kotwice porodowe - nazywam je relaksem na wynos. Łączymy różne bodźce (zapachowe, dźwiękowe, dotykowe) ze stanem emocjonalnym, który chcemy przywołać z czasie porodu.
Wizualizacje - dla naszego mózgu nie ma różnicy, czy coś dzieje się w rzeczywistości, czy o czymś tylko myślimy - reakcje biochemiczne i ciała są takie same.
Afirmacje - dzięki krótkim, pozytywnym zdaniom skupiamy naszą świadomość na celu, zamiast odgrywać czarne scenariusze z naszej podświadomości. Np. “wdycham spokój, wydycham napięcie” albo “moje dziecko wie jak się urodzić”. Ale też zawsze zwracam uwagę kobietom, by były uważne na to, czym się afirmują w codziennym życiu, bo ludzie z którymi przebywamy i przestrzeń też wpływają na nasze nastawienie i myślenie.
Jakie są największe korzyści z zastosowania tych technik?
Dla kobiet to przede wszystkim pozbycie się negatywnych przekonań, uwierzenie w siebie oraz w naturalny proces porodowy. Odpowiednia produkcja hormonów i wsparcie naturalnego procesu porodowego, co skutkuje krótszym i mniej bolesnym porodem. Świadome wybory bazujące na wiedzy, gdzie, jak i z kim rodzić. Tak jak już wspomniałam, kiedy czujemy się bezpiecznie i swobodnie podczas porodu, mają szansę działać naturalne mechanizmy porodowe.
Czy nadal spotykasz się ze sceptycyzmem, gdy mówisz o hipnoporodzie lub technikach autohipnozy?
Oczywiście! Mitów na temat autohipnozy jest tyle, ile na temat porodu (śmiech). Sama nazwa “HIPNOporód” nie zachęca, bo od razu jest kojarzona z czymś ezoterycznym, tajemniczym, poza naszą świadomością i kontrolą, a u niektórych ludzi nawet wbrew religii. Jednak poznanie faktów na temat działania naszego mózgu, jego stanów i częstotliwości fal oraz poznanie faktów na temat samego porodu, automatycznie obala wątpliwości i błędne przekonania.
Najczęstszym mitem związanym z autohipnozą jest chyba przekonanie, że nie będzie się świadomym tego, co się dzieje. Większość z nas kojarzy jedynie hipnozę sceniczną, pokazową, która jest jedynie rozrywką, a nie tłumaczy jak działa nasz mózg.
To, co hipnoporód wnosi w przygotowanie do porodu, jest potwierdzone w ramach medycyny opartej na dowodach naukowych, dlatego ta metoda nie jest tylko dla tych, którzy wierzą w "takie rzeczy”, ani nie jest tylko dla osób, które łatwo poddają się sugestii.
Czy Błękitny Poród ma odczarować poród, by stał się dla ciężarnych kobiet wspaniałym, ekscytującym wydarzeniem? I dlaczego "błękitny"?
Dlaczego błękitny, a nie zielony, brązowy czy różowy? Bo to właśnie woda, fale i morze najlepiej według mnie oddają naturę porodu. Powiedziałam kiedyś, że poród jest jak morze - czasem spotykają nas delikatne fale, a czasem uderzy w nas huragan Willma. Czy jest sens walczyć z tym żywiołem? A jeżeli nie da się walczyć – to co by było, gdybyśmy nauczyły się na surfować na jego falach?
To jest właśnie odczarowywanie porodu, poprzez zrozumienie jego procesu, poznanie faktów, znajomość siebie i swoich reakcji, naukę technik, dzięki którym nie będziemy blokować porodu swoim lękiem i zaciskaniem ciała. Dzięki swojej pracy spotykam kobiety, które z dumą wspominają swój poród, bo właśnie dzięki "błękitnemu porodowi” odnalazły swoją siłę i sprawczość, aby surfować nawet podczas huraganów.
"Błękitny Poród. Masz ten wpływ", Wydawnictwo Trefl Books, Gdynia 2021