W 21. tygodniu ciąży odmówiono jej pomocy. Oto co zrobiła, by nie podzielić losu Izy z Pszczyny
Iza Orlicz
19 listopada 2021, 13:55·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 listopada 2021, 13:55
Po tragicznej śmierci pani Izy z Pszczyny, która zmarła na sepsę w 22 tygodniu ciąży, coraz więcej organizacji stara się monitorować i pomagać kobietom w podobnej sytuacji. Słusznie argumentują, że lekarze nie mogą zasłaniać się wyrokiem TK i czekać na obumarcie płodu, ryzykując życie pacjentki. Taką sytuację opisała właśnie Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Reklama.
Mogła powtórzyć się tragedia jak w przypadku pani Izy z Pszczyny, u której na czas nie dokonano aborcji.
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny musiała interweniować w podobnej sprawie.
Tym razem udało się uratować zdrowie i życie kobiety.
W swoim poście na Facebooku Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny podkreśliła, że presja wywierana na lekarzy na sens.
Życie kobiety w niebezpieczeństwie
"Przedwczoraj zgłosiła się do nas Pani D., mówiąc, że jest w 21. tygodniu ciąży i nastąpił odpływ wód płodowych. U płodu nie odnotowywano pracy nerek, a przez brak wód płodowych jego szansa na przeżycie malała z każdą godziną.
Lekarze ze szpitala miejskiego w P., gdzie Pani D. była pacjentką, nie potrafili wskazać, czy dziecko urodzi się martwe, czy jako "warzywko” (to cytat). Nie chcieli jednak wykonać przerwania ciąży. Pani D. usłyszała: "nikt tego Pani w Polsce nie zrobi” – czytamy w poście Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Trudno ukryć oburzenie z tego powodu, gdy po raz kolejny życie kobiety z powodu nie przerwania ciąży, może być w niebezpieczeństwie.
Interwencja pod hasłem #AniJednejWięcej
"Nie możemy się na to godzić. Przepisy dają lekarzom prawo do działania w takiej sytuacji, a ryzyko zdrowotne dla pacjentki i jej zły stan psychiczny wręcz obligują ich do tego. #AniJedejWięcej, więc zaczęłyśmy interwencję.
Poinstruowałyśmy pacjentkę i jej męża, na jakie argumenty mają się powołać oraz żeby złożyli podanie na piśmie. Małżeństwo dało do zrozumienia ordynatorowi, że są w kontakcie z prawniczką. Oprócz tego kontrolę poselską w szpitalu rozpoczęła posłanka na Sejm RP Katarzyna Kretkowska z niedawno powstałej Poselskiej Sieci Ratunkowej. Bardzo jej za to dziękujemy.
Wczorajszy dzień przyniósł dobre wiadomości. W sprawie pacjentki zaplanowano konsylium. Pacjentka dowiedziała się jeszcze przed konsylium, że lekarze zdecydowali się przerwać ciążę. Kobieta jest już bezpieczna i spokojna. Lekarzom gratulujemy mądrej decyzji. Presja ma sens. Kobieta jest najważniejsza.
W podobnych sytuacjach przypominamy o istnieniu #PoselskaSiećRatunkowa i kontakcie do nas: https://federa.org.pl/poselska-siec-ratunkowa/ ” – czytamy w poście na Facebooku.
Historia opisana przez Federację poruszyła internautów.
"To jest nieskończenie smutne, że w ogóle trzeba zaprzęgać tyle osób, aby wywalczyć nawet zgodną z przepisami aborcję…”
"Kolejna uratowana pacjentka. Oby żadna kobieta nie przeszła tego co Iza i jej rodzina”.
"To jest jednocześnie dobra i zła wiadomość. Dobra, bo podjęto w szpitalu działania, by pomóc pacjentce i zła, że trzeba było to wywalczyć. Co zrobiłby szpital, personel medyczny, gdyby nikt z zewnątrz nie interweniował. Presja ma sens” – pisali internauci w komentarzach.