Wielu ludzi związanych z edukacją podkreśla, że w niektórych podręcznikach szkolnych znajdują się treści, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Stereotypy i niezgodność z nauką to dopiero początek. Wierszyk, który znalazł się w podręczniku dla pierwszoklasistów, wzbudził niemałe emocje.
Obok niego widnieje uśmiechnięta dziewczynka, a treść brzmi następująco:
"To rzecz wspaniała. Chyba się jednak dobrze starałam. Chciałam, by lubić zaczął mnie ktoś, więc byłam miła, mówiłam wciąż: proszę, przepraszam, bardzo dziękuję i uśmiecham się, i w ogóle. Teraz mnie lubią wszyscy, więc w górę skaczę z radości – do samych chmurek".
Sporo osób zwróciło uwagę na szkodliwość tego wierszyka. Budowanie stereotypowego wizerunku dziewczynki jako tej, która ma być zawsze grzeczna, posłuszna i uśmiechnięta – to jedno z przesłań utworu. Kolejne również nie jest optymistyczne: powinnyśmy zawsze patrzeć na potrzeby innych, a nie na swoje.
Niektórzy uważają, że aprobowanie takich treści to w rzeczywistości zezwalanie na promocję przyszłych problemów psychicznych, m.in. skrajny brak asertywności i nieujawnianie prawdziwych emocji.
Ciąg dalszy wiersza
Utwór Ewy Skarżyńskiej oraz stosowność jego pojawienia się w podręczniku były głośno komentowane w mediach społecznościowych i nie tylko. Kolejne osoby tworzyły dalsze ciągi tego na pozór optymistycznego wierszyka.
Te kontynuacje to w rzeczywistości rezultaty wychowywania dziewcząt na grzeczne, posłuszne, zawsze dziękujące i przepraszające dziewczynki, które nie potrafią zadbać o swoje granice i powiedzieć "nie", gdy wymaga tego sytuacja.
Przeczytajcie więc, jak może wyglądać życie dziewczynki, która "prosi, przeprasza, bardzo dziękuje, uśmiecha się i w ogóle".
"Minęły lata, lubią mnie wszyscy, a ja mam lęki, wrzody i cysty. Ktoś mnie obraża i szpile wbija, nic nie poradzę: wciąż jestem miła! Ktoś na mnie gwiżdże, pluje z daleka, ja spuszczam oczy i się uśmiecham. Gdy mnie ktoś popchnie, aż się przewracam, to zaraz pierwsza grzecznie przepraszam.
Gdy nieproszony za pierś mnie łapie, zbliża zanadto i w ucho sapie – nie chce przypadkiem mu uczuć zranić i być tą, co się »nie umie bawić«. Bardzo się boję, że tak się stanie, że ktoś mnie kiedyś lubić przestanie! Więc mówię stale: dziękuję, proszę i wprost swojego życia nie znoszę" (kontynuacja: Lidka Szpulka) - to jedna z wersji.
Inna brzmi tak:
"Chociaż czasami bardzo się trapię
Czy będąc grzeczna i taka cicha
Na myśli jednej często się łapię
Że to strategia co najmniej licha
I często w swoją zachodzę głowę
Że może tu jest tajemnica
Skąd wszystkie związki me przemocowe
Co często trapią me miłe lica
Czemu pracuję ponad swą miarę
A w swych potrzebach jestem pasywna
Czemu przyjmuję wszystko na wiarę
I nie potrafię być asertywna
I się traktować czasem pozwalam
Niczym najgorsze jakieś ladaco
I choć po nocach wręcz zapier*****
To mi wciąż chyba za mało płacą
A wątpliwości każą mi gubić
Albo dystansem, a czasem luzem
Gdy wszyscy ciągle muszą mnie lubić
To może jestem,kur**, arbuzem".
Dopóki w podręcznikach szkolnych znajdują się wiersze pokroju "Wszyscy mnie lubią!", nie możemy spokojnie mówić o budowaniu w dziewczynkach realnego poczucia własnej wartości.