
Mam 40-lat i nie wiem już, czy to dużo czy mało
Wiecie, że jestem milenialsem? Okazuje się jednak, że milenialsi to osoby urodzone pomiędzy 1981 a 1996 rokiem, czyli zarówno 40-letnia ja, jak i moja 25-letnia koleżanka z pracy. Brzmi to dla mnie trochę, jak żart, bo to raczej w moim pokoleniu, od kiedy pierwszy raz usłyszeliśmy to określenie, używaliśmy go z pobłażaniem, z wyższością.Może cię zainteresować także: Połowa moich znajomych ma już dzieci, połowa szlaban od rodziców. Witaj w świecie polskich 20-latków
Roszczeniowi milenialsi
O milenialsach mówiliśmy egoiści, ale my pokolenie 40-latków nigdy nie umieliśmy nic zrobić dla siebie. Rodzice nie posyłali nas na balet, pływanie, szermierkę i angielski, więc wielu z nas, gdy dorosło, nie pomyślało, że ma jeszcze prawo do zabawy, innej niż kawa z koleżanką po pracy — do własnych hobby, zainteresowań i pasji.Kredyt, życie w biegu i praca
Moi rodzice w moim wieku wychowywali duże już dzieci i od kilkunastu lat pracowali w jednym zakładzie, a znajomi wpadali do nich kilka razy w tygodniu. Ich życie toczyło się wokół rodziny, znajomych, pracy. Wiedzieli, co stanie się jutro, co za miesiąc i tydzień.Może cię zainteresować także: Powiedzmy to wprost: można być za młodym na małżeństwo. Na pierwszą rocznicę ślubu biorę rozwód