
Może cię zainteresować także: Jesteście gotowi zobaczyć, co czuje matka autystycznego dziecka? Obok ich słów ciężko przejść obojętnie
Wykluczenie to codzienność
Przypominam moim rozmówczyniom o sytuacji, która nie tak dawno miała miejsce w jednej ze szkół w Łukowie. Jubileusz, 60-lecie, zaproszony został minister Czarnek. A uczniowie – ci, którzy doświadczają poważnej niepełnosprawności, mają być zabrani wcześniej do domu. Dyrektorka się tłumaczy: "Jak dziecko jest leżące, z porażeniem czterokończynowym, które nic nie rozumie, nie słyszy, to wiadomo, że nie ma sensu, żeby takie dzieciątko było".Czego nie daje państwo?
Dzieci z niepełnosprawnościami oraz ich rodziny to grupa, która wymaga szczególnego wsparcia, także finansowego. Często zamknięci w czterech ścianach, właśnie z powodu braku środków lub miejsc, w których czuliby się chciani i przyjęci, są zdani jedynie na siebie. Pytam Panie Alicję i Monikę, jakie wsparcie otrzymują od państwa, choć chyba powinnam postawić pytanie inaczej: czego państwo nie daje?propozycja o zamrożeniu zasiłku pielęgnacyjnego i kryteriów dochodowych z
pomocy społecznej do 2024 roku przy aktualnej inflacji ponad 5 procent. To świadczy o
lekceważeniu sytuacji rodzin osób z niepełnosprawnościami żyjącymi często na
granicy ubóstwa– opowiada Pani Monika.
do potrzeb finansowania, odpowiedniej formy opieki i przystosowanych dla nich ośrodków. Osoby ze szczególnymi potrzebami nie są więc mile widziane w placówkach.
Mentalność społeczna
"I tak nic nie zrozumieją", "Będą tylko przeszkadzać" – to słowa zaczerpnięte z prawdziwych historii. Właśnie w taki sposób mówi się o osobach z niepełnosprawnościami. To świadczy tylko o jednym: jako społeczeństwo nie rozumiemy potrzeb i problemów, z jakimi zmagają się rodziny, których członkami są dzieci z niepełnosprawnością. Czasami wynika to z niewiedzy, a czasami z braku empatii.Co będzie po?
Jak wygląda życie rodzica z niepełnosprawnym dzieckiem? Z opowieści moich rozmówczyń wyłania się jeden obraz: to nieustanna walka – z codziennymi ograniczeniami, brakiem wsparcia ze strony państwa, a niekiedy z innymi ludźmi. Jest jeszcze jedna walka – ta najważniejsza – o godne życie dzieci, kiedy ich, rodziców, już nie będzie.Może cię zainteresować także: "Patrzyłam na niego i zastanawiałam się, dlaczego ja". Mama Olka o życiu z dzieckiem zespołem Downa