Reklama.
W dużych miastach – zwłaszcza w stolicy – wciąż brakuje miejsc parkingowych. Właśnie dlatego niektórzy decydują się, by zaparkować nieprzepisowo, na przykład zastawiając klatkę, pasy czy chodnik. Najczęstsze tłumaczenia to: "nie ma gdzie zaparkować" czy "ja tylko po jedną rzecz do sklepu, zaraz odjadę".
Może cię zainteresować także: Trudno uwierzyć, że o to walczą. Historia z Lidla niezbicie dowodzi, że niektórym wolno więcej
Może cię zainteresować także: Zaparkowała przed blokiem, wkurzyła nie tylko sąsiadów. "Madka to stan umysłu"