
Reklama.
1. Przepych nigdy się nie kończy
Dawniej dzieci szły do kościoła pieszo, potem była moda na limuzyny. W tym roku jedna z bohaterek "Królowych życia" Monika Chwajoł zawiozła córkę do komunii złoto-białą karetą. Było też wystawne przyjęcie, czerwony dywan i przepych, wszędzie przepych. Przyjęcia w tym roku wiele rodzin musiało zorganizować w domu, bo uroczystość przypadła, kiedy jeszcze lokale były zamknięte, ale rodzice nie oszczędzali. Były dekoracje na odpowiednim poziomie, catering z drogich lokali i mnóstwo innych atrakcji.2. Cichaczem w lokalu
Ci, którym warunki lokalowe nie pozwalały na organizację wymarzonej imprezy w domu, wynajmowali na weekend ekskluzywne nieruchomości lub... dogadywali się z właścicielami restauracji, że goście wejdą tyłem... Byle zaprosić wszystkich bliższych i dalszych, żeby koperty się zgadzały. Ale nie ma się co dziwić, przecież rodziny mogły się poczuć bezpiecznie. Mimo szalejącej pandemii w wielu kościołach zrezygnowano z maseczek w czasie tegorocznych uroczystości.3. Awantura o prezenty
Takie historie pojawiały się w internecie w każdy poniedziałek. Ktoś płakał razem z dzieckiem, bo po przeliczeniu kopert okazało się, że pieniędzy jest za mało. Ktoś zdenerwował się, bo rodzice dziecka zażądali drogiego prezentu. Jedna z naszych czytelniczek została wyśmiana, bo do koperty, którą podarowała dziecku, włożyła "zaledwie" 200 zł. Niektórzy, by sprostać oczekiwaniom, brali kredyty. W końcu dobry rower musi swoje kosztować i nie ma tu miejsca na kompromisy. 4. Goście czuli się niedocenieni
Choć wiele osób, puka się w głowę, słysząc o karocach, weselnych fryzurach czy lotach balonem w czasie przyjęć komunijnych, to istnieją też tacy, którzy doskonale odnaleźliby się w takich warunkach, jednak przyszło im się zmierzyć z innymi. Jak grzyby po deszczu pojawiały się historie, gdzie goście skarżyli się, że przyjęcie w ciasnym mieszkaniu to brak szacunku dla nich. I co z tego, że restauracje zamknięte?5. Nie będziemy się dzielić
W całym tym zamieszaniu, rodzicom zdarzało się zapomnieć, po co właściwie jest ta komunia. Niektórzy pogubili się tak bardzo, że kiedy ksiądz poprosił dzieci o (symboliczną) darowiznę na misje. Chciał przypomnieć im, że warto się dzielić i myśleć innych dzieciach, które mają mniej szczęścia niż one. Rodzice ogłosili, że ksiądz chciał zabrać dzieciom pieniądze z prezentów.Może cię zainteresować także: Urządziłam córce przyjęcie komunijne w domu. Goście zarzucili mi brak klasy... [List]