Kończy się rok szkolny, a wraz z nim dla dzieci i nastolatków zaczynają upragnione wakacje. I prawdziwa plaga pierwszych, nastoletnich eksperymentów na włosach. Twoje nastoletnie dziecko chce zaszaleć z kolorem włosów w domu? Fryzjerka Emilia Liwska ostrzega: "nieodpowiednie użycie produktów do farbowania przez nastolatki czasem prowadzi nawet do poparzenia skóry głowy i zahamowania wzrostu włosów na zawsze!".
Koniec roku szkolnego – początek farbowania włosów
Początek wakacji to dla wielu nastolatek czas eksperymentów z wyglądem. Kiedy, jeśli nie z dala od czujnych oczu pedagogów można pomalować paznokcie, poćwiczyć nowy makijaż, albo pofarbować włosy?
Jak twierdzi fryzjerka Emilia Liwska początek wakacji to czas, w którym przychodzi do niej najwięcej nastoletnich klientek (i klientów!). Zazwyczaj jednak nie po to, by z fryzurą im doradzić, ale uratować pozostałości spalonej przez rozjaśniacz czupryny.
– Zazwyczaj dzieci zaczynają eksperymenty z włosami w 7-8 klasie, ale szczególnie 8 klasa to wysyp dzieci farbujących samodzielnie włosy – myślę, że oni po skończeniu tej 8 klasy czują się jednak doroślejsi i chcą coś zmienić w swoim wyglądzie – wyjaśnia.
Zazwyczaj jednak nastolatkowie wybierają po omacku produkty z drogerii kosmetycznych, szczególnie te tanie, gwarantujące szybko mocny efekt, które są niestety najbardziej agresywne dla naszych włosów.
– Najgorszy i najpopularniejszy wybór to rozjaśniacz, mocna farba, każdy produkt, który ma w sobie rozjaśniacz, uszkadza strukturę włosa. Kolorowe płukanki mogą raczej przesuszyć włosy, ale stosowanie ich od czasu do czasu wraz z pielęgnacją nawilżającą jest dość bezpieczne. Należy jednak sprawdzić, jakie jest stężenie tlenu aktywnego, bo wszystko powyżej 3 procent jest już farbą, a nie kolorową płukanką – tłumaczy fryzjerka.
Jak podkreśla fryzjerka, skutki nieumiejętnego farbowania włosów w domu mogą być o wiele gorsze, niż tylko zniszczone włosy, które ostatecznie można ściąć.
Nastolatki chcą fryzury jak z Instagrama
– Ostatnio moim klientem był chłopiec, który samodzielnie rozjaśniał sobie włosy. Miał nie tylko za mocno rozjaśnione włosy, ale nawet poparzoną skórę głowy. Farbując włosy w domu, nastolatkowie kończą z poparzoną skórą, ropnymi zmianami, a nawet jeśli uda im się zrobić to bezpiecznie, to włos wygląda nieestetycznie, jest nierówno rozjaśniony, często kruszy się na długości i rujnuje im fryzurę na lata – dodaje.
Co najgorsze wielu nastolatków nie zdaje sobie sprawę z tego, że chemiczne poparzenie może sprawić, że włosy nawet po ścięciu nie wrócą do poprzedniego stanu, a skóra głowy zostanie na zawsze uszkodzona.
– Użycie nieodpowiedniego produktu czy niewłaściwe stężenia tlenu aktywnego – czyli wody, której dolewa się do farby, może spowodować poważne uszkodzenie skóry głowy. Skalp potraktowany w ten sposób może być tak poparzony, że włosy już nigdy nie odrosną, gdy dojdzie do zbliznowacenia skóry głowy, nie pomoże nawet trycholog! – ostrzega Emilia Liwska.
Co więc powinni zrobić rodzice? Fryzjerka podkreśla, że często zupełne zabranianie dzieciom eksperymentów z włosami kończy się właśnie tym, że robią to nieumiejętnie w zamkniętym pokoju.
– Nie pomagają także social media, bo stamtąd nastolatkowie biorą większość inspiracji na włosy. Tam widzą zdjęcia przepuszczone przez filtry, widać, że kolor włosów jest dodatkowo podbity obróbką zdjęcia lub wymagał naprawdę dużej ingerencji, dekoloryzacji, a tego na filmiku już nie pokazano. Dzieci sugerują się zdjęciami, nie rozumiejąc, że połączenie pracy nad kolorem i zachowania zdrowych włosów jest bardzo trudne. Ten problem powtarza się co roku – tłumaczy.
Fryzjerka radzi, by rodzice najpierw udali się z dzieckiem do fryzjera i tam zapytali, jaki zabieg mógłby zaproponować, jakie są orientacyjne koszty, a potem także jak dbać o włosy.
– W moim salonie udzielamy takich bezpłatnych porad, by pomóc nastolatkom, bo wiele z nich w pogoni za upragnionym wyglądem naprawdę zniszczyło sobie włosy. Proponujemy nawet zabiegi wykonywane przez osoby, które same uczą się, by zostać fryzjerami. Za niewielką kwotę nastolatki uzyskają ciekawy look i to taki, który nie niszczy włosów wraz z poradą, jak o nie dbać – dodaje.
Rozmowa i kompromis zawsze działa skuteczniej niż bezdyskusyjny zakaz, dlatego fryzjerka podkreśla: "zamiast zniechęcać dziecko, zapytajmy o radę eksperta. Rozsądny fryzjer zaproponuje nastolatkowi delikatną koloryzację, tylko wybranych partii włosów albo doczepione kolorowe kosmyki".
A co zrobią nastolatki same z zakazem rodziców nad głową? Zapewne przy pierwszej lepszej okazji spróbują samodzielnego farbowania włosów w domu, a efekty mogą być nie tylko nieestetyczne, ale także niebezpieczne dla zdrowia.