
W czasach, kiedy coraz mniej młodych ludzi decyduje się na ślub kościelny czy ochrzczenie dziecka, poszukujemy alternatywy dla ważnych ceremonii. Zawarcie małżeństwa w urzędzie nie dla każdego jest wystarczająco podniosłe, dlatego coraz więcej par decyduje się na ślub humanistyczny, który skupiony jest na człowieku. Do niedawna brakowało alternatywy dla chrztu. Ona to zmieniła.
Dominika Hermanowicz zaczęła organizować ceremonie powitania dziecka w rodzinie, w duchy humanistycznym. Cieszą się one coraz większym zainteresowaniem.
Zacznijmy od tego, że tu nie ma jednego stałego scenariusza. Każda ceremonia jest inna, bo i każda rodzina jest inna, różnią się temperamentem, oczekiwaniami, a mi zależy, żeby to ona była w tym dniu w centrum uwagi. Wachlarz możliwości jest szeroki, zawsze staram się coś zaproponować. Jednak w temacie finalnego kształtu ceremonii to rodzice mają najważniejszy głos.
Najczęściej jednak są to maluszki. Wtedy przedstawiam rodzinę, opowiadam o dziadkach, rodzicach, bywa, że pojawiają się jakieś anegdoty.
Zdecydowanie nie, bo przecież wraz z jego pojawieniem się w rodzinie wiele osób po raz pierwszy zostaje babcią czy wujkiem. Dla nich to też jest ważny moment i to też zawsze staram się mocno podkreślić, że każdy z gości jest tu ważny.
Tak, można tę deklarację tak porównać, to jest moment, kiedy rodzice dochodzą do głosu i mówią na forum rodziny, co obiecują dziecku. Podobna deklaracja może się pojawić ze strony rodziców honorowych. W dużym uproszczeniu można porównać ich z rodzicami chrzestnymi, chociaż tu relacja opiera się na więzi międzyludzkiej, a nie na płaszczyźnie religijnej.
To kolejna, bardzo indywidualna kwestia, ale można zorganizować pasowanie na starszą siostrę czy starszego brata, podkreślając ich rolę. Kiedy pojawia się w rodzinie małe dziecko, to często goście skupiają się na niemowlęciu, zupełnie zapominając zarówno o rodzicach, jak i starszych dzieciach.
W czasie świeckiej ceremonii skupiamy się na podkreśleniu roli każdego członka
rodziny. Chodzi o to, żeby kilkulatek też poczuł się dostrzeżony. Czasem to młodsze dziecko, które jest witane, ma jakiś drobny podarunek dla starszego rodzeństwa.
Jeszcze nie prowadziłam takiej ceremonii, ale rzeczywiście w takich okolicznościach może się ona doskonale sprawdzić. Bo z jednej strony rodzice otoczyli dziecko miłością, zadeklarowali się już wcześniej, że zapraszają je do swojego życia, jednak należy pamiętać, że rodzina to nie tylko mama, tata i dziecko, ale też dziadkowie, wujkowie, ciocie, kuzynostwo, którzy też są ważni w życiu takiego dziecka.
Jest mnóstwo rytuałów, np. rodzice, jeśli ceremonia odbywa się przy domu, mogą posadzić w ogródku drzewko pamięci, które ma ogromny wymiar symboliczny, bo tak jak dziecko wymaga, by je pielęgnować. Rodzice też są przecież takimi życiowymi ogrodnikami. Po czasie pięknie pokazuje to, jak drzewko i dziecko rosną.
Ceremonie humanistyczne prowadzę od 2018 roku, powitanie jest moim najmłodszym
dzieckiem. Posłużę się więc analogią z ceremonii osobistego pożegnania. Zdarza się, że bliscy zmarłego podchodzą i mówią, że to bardzo wzruszające doświadczenie, że dzięki osobistemu charakterowi, opartemu m.in. na wspomnieniu żegnanej osoby, sami woleliby taki pogrzeb, niż tradycyjny wyznaniowy pochówek z księdzem.
Może cię zainteresować także: Przestańcie pytać: "Kiedy chrzest?". Nie ochrzczę córki i nic wam do tego
Duże jest zainteresowanie pani usługami?
Zdecydowanie widzę, że po każdej publikacji pojawia się wzrost zainteresowania tym tematem. Mam świadomość, że jest to pewna nowość i wiele osób, które nie decydują się na chrzest, nawet nie wiedzą, że mogą szukać jakiejś alternatywy, dlatego chętnie o tym opowiadam. Chcę spopularyzować ceremonie humanistyczne, bo zależy mi, żeby wszyscy ludzie mieli możliwość radosnej celebracji nowonarodzonego dziecka.
Pierwsza tego typu ceremonia w Polsce odbyła się w kwietniu 2010 roku. Jednak nadal w powszechnym społecznym odbiorze ta propozycja nie funkcjonuje. Moją przygodę z
prowadzeniem ceremonii humanistycznych zaczęłam od osobistego ostatniego pożegnania opartego na wspomnieniach o zmarłym oraz od organizacji konsolacji, która odbywa się w tym samym duchu.
Myślę, że umiejętność stworzenia przestrzeni, w której ludzie będą swobodnie opowiadać o swoich osobistych przeżyciach, oczekiwaniach. Ta praca wymaga odbycia wielu rozmów, tak żeby poznać ludzi, którzy mi zaufali. Każda kolejna ceremonia jest pierwszą, bo każda historia jest inna. Realizując ceremonię, skupiam się tylko na niej, nie odnoszę się do poprzednich doświadczeń, bo tu nie ma możliwości wprowadzenia taśmowych rozwiązań. Trzeba znaleźć odpowiednią konwencję, narrację.
Bardzo zależało mi, żeby dotrzeć do szerszego grona, żeby nie była to oferta elitarna. Dlatego cena zaczyna się od 550 zł. Oczywiście w zależności od odległości, czy zakresu oferty koszt może się różnić. Organizacja pochłania sporo czasu, ale nie chciałabym, żeby cena stanowiła problem, przez który rodzice zrezygnują z powitania.
Wszystko zależy od dostępności terminów, ale jeśli znajdziemy właściwy, to pierwsze rozmowy możemy odbyć miesiąc przed ceremonią, wtedy na dwa tygodnie przed uroczystością rodzice otrzymują pierwszą wersję scenariusza, zostaje jeszcze czas na poprawki.
Dominika Hermanowicz świadczy usługi głównie w Trójmieście, jednak istnieje możliwość zorganizowania ceremonii powitania dziecka w rodzinie w każdym zakątku Polski. Więcej na temat jej działalności przeczytacie na stronie internetowej www.ceremonie-humanistyczne.pl