
Kolorowanki są wszędzie. W kiosku, sklepie spożywczym, poczekalni do lekarza, przedszkolu i podręcznikach. Nie ma rodzica, którego nie cieszy widok dziecka, które z zaangażowaniem dobiera kolory i wypełnia kolejne elementy wydrukowanego obrazka. Choć dzieci lubią wybierać spośród kolorowanek z ulubionymi bohaterami, to jednak samo kolorowanie nie do końca jest zajęciem pobudzającym wyobraźnię… Kolorowanki szybko się nudzą. I co wtedy?
Plusy i minusy kolorowanek
Lubimy kolorowanki. Uchodzą za zajęcie twórcze, a i gwarantują chwilę ciszy i spokoju. Nie tylko dla rodziców. Pedagodzy, którzy są za kolorowankami podkreślają, że to zajęcie wyciszające również dla dzieci. Pomagają w ćwiczeniu koncentracji i wytrwałości.Co zamiast kolorowanek?
Jeśli czujecie się przekonani, że kolorowanki nie są strzałem w dziesiątkę w kategorii "zadanie twórcze”, poznajcie zamienniki kolorowanek dla dzieci. Jest ich wiele i wcale nie wymagają więcej materiałów, czy zaangażowania, by rzeczywiście uwolnić kreatywność.Dzieci często wybierają te kolorowanki, które przedstawiają ich ulubionych bohaterów z bajek. Nie trzeba z tego rezygnować, by stworzyć kreatywną zabawę. Kiedy dziecko skończy rysunek (ważne, by był wypełniony kolorami po brzegi), z drugiej strony kartki można naszkicować wzór puzzli, a następnie wyciąć je. W ten sposób powstanie domowej roboty papierowa układanka z ulubionym bohaterem dziecka.
Wykorzystajcie kolorowanki, które już macie, także te z postaciami z bajek. Kiedy dziecko je pokoloruje, można je wyciąć i nakleić na osobną dużą pustą kartkę, a nad nimi dorysować dymki, które dziecko samo uzupełni tekstem. W ten sposób można tworzyć historyjki i komiksy w nieskończoność, wychodząc poza schemat jednej bajki. Batman może rozmawiać z postacią z Brawl Stars czy pieskami z Psiego Patrolu. Nic nie stoi na przeszkodzie.
Potrzebna będzie pusta kartka, linijka i czarny flamaster. Narysuj na kartce linie, które będą się przecinać w dowolne kształty. Może być od nich aż gęsto. Zadaniem dziecka będzie dorysowanie do powstałych figur innych kształtów, które razem stworzą obrazek.
Szablony do takich kolorowanek można też tworzyć obrysowując różne inne kształty.
Doodle, czyli gryzmoły do kolorowania są ostatnio bardzo modne. Można korzystać z gotowych szablonów, ale można też stworzyć własne. Gryzmolenie nie jest trudne. Chodzi o to, by rysować co nam przyjdzie do głowy. Symetrycznie, lub nie, abstrakcję lub konkretne elementy, które nie muszą mieć ze sobą żadnego związku. Pokolorowane doodle dają niezwykły efekt.
To pomysł typowo "zamiast" kolorowanek. Daj dziecku gazety, gazetki reklamowe sklepów, nożyczki, klej i pustą kartkę. Niech wycina, co mu się podoba i tworzy. Cokolwiek. Historię, kosmos, swoje marzenie, wymarzone wakacje, cokolwiek przyjdzie wam do głowy i co wam w duszy gra. Robienie kolaży jest bardzo wciągające.
Kolorować można różne szablony. Np. Układu Słonecznego, mapy, zdjęcia zabytków z flagami państw, w których się znajdują, zwierząt, które żyją w konkretnym klimacie, nawet budowę roślin czy ludzkiego ciała. Jeśli dziecko nie będzie wiedziało, jak to zrobić, będzie musiało skorzystać z Google lub książki. W ten sposób wykorzystane kolorowanki uczą więcej niż szkolne wykłady.
W sieci jest wiele kolorowanek z obrazkami, które później można wyciąć i stworzyć z nich zabawkę. Np. makietę miasta, las, grę planszową lub stroje dla lalek z papieru.
To rodzaj kolorowanki, którą tworzy dziecko, jednak nie ma przed sobą ani pustej kartki, ani gotowego obrazka. Zamiast tego na kartce znajduje się jeden element, który jest punktem odniesienia do historii, którą stworzy dziecko. Może to być np. pusty stół, rama obrazu, otwarte okno, czy postaci bez wyrazu twarzy – dziecko samo musi je uzupełnić. W sieci są gotowe szablony do pobrania, ale możecie je też stworzyć sami.
To popularne narzędzie edukacyjne stosowane przez nauczycieli. Problem z kolorowankami, które trzeba rozkodować za pomocą poprawnego odczytania legendy (konkretne cyfry przyporządkowane są do kolorów) jest taki, że zazwyczaj są zbyt proste, lub na pierwszy rzut oka widać, co na nich jest.
To również popularne ćwiczenie w przedszkolach i szkołach, często używane do nauki liczenia na wesoło. Obrazek ukaże się naszym oczom, gdy odpowiednio połączymy kolejne kropki. Zmusza do myślenia, ćwiczy koncentrację i małą motorykę, a jednocześnie wprowadza dreszczyk emocji.
Może cię zainteresować: Mała motoryka to nie tylko rysowanie szlaczków! Kilka ćwiczeń jak pomóc dziecku się rozwijać