Prawo autorskie: len44ik / 123RF Zdjęcie Seryjne
Prawo autorskie: len44ik / 123RF Zdjęcie Seryjne
Reklama.
Mała motoryka
To pojęcie jest powszechnie znane zwłaszcza rodzicom. Nawet tych najmłodszych. Gdyby jednak podjąć próbę zdefiniowania małej motoryki, mógłby pojawić się problem. Dlatego o pomoc poprosiłam psycholog i psychoterapeutę, Katarzynę Kucewicz:
Katarzyna Kucewicz
psycholog, psychoterapeuta

„Mała motoryka to określenie dotyczące wykonywania czynności za pomocą dłoni i palców. Odruchy palców i zdolności manualne wymagają nieustannego ćwiczenia tak by były płynne i by nie powodowały trudności w kolejnych latach. Małą motorykę ćwiczy się już w pierwszych miesiącach życia. Początkowo polega to jedynie na trzymaniu przez dziecko przedmiotu czy przekładaniu go z ręki do ręki. Z czasem ćwiczenie obejmuje już bardziej zaawansowane czynności jak lepienie z plasteliny czy zapinanie guzików.”

To oznacza, że właściwie każdy z nas dziecku w rozwoju małej motoryki pomaga, prawda? Bo przecież uczymy maluchy sznurować buty, zapinać guziki i kolorując nie wychodzić poza linie. Czy tylko o to chodzi? I dlaczego to takie ważne?
Katarzyna Kucewicz
psycholog, psychoterapeuta

”Z punktu widzenia psychologa jest istotne by mała motoryka była stale trenowana ponieważ wpływa ona nie tylko na rozwój sprawności fizycznej, ale i na rozwój funkcjonowania poznawczego dziecka, czyli jest podstawą do nauki pisania i czytania, koncentracji, orientacji przestrzennej, koordynacji wzrokowo- ruchowej.”

Jak ją trenować
Kiedy zapytamy przeglądarkę internetową jak ćwiczyć małą motorykę, znajdziemy mnóstwo propozycji konkretnych ćwiczeń pomocnym maluchom choćby w nauce pisania. Przykłady?
1. Kolorowe szlaczki. Pozwól dziecku rysować wężyki, kółeczka, daj poszaleć jego wyobraźni.
2. Różne pozycje. Niech malec spróbuje narysować coś leżąc na brzuchu albo stojąc na wprost przyklejonej do ściany kartki. Będzie ćwiczyć nadgarstek.
3. Wariacje na temat malowania. Przecież nie musicie używać tylko kredek. Spróbujcie sięgnąć po gąbki maczane w farbie, guziki czy waciki. A może malowanie jedzeniem? Nada się bita śmietana czy mus czekoladowy. Eksperymentujcie.
4. Puzzle. Nie tylko te tradycyjne. Możecie wykonać sami, własne kolorowe układanki.
5. Nawlekanie. Możecie użyć guzików, makaronu lub większych elementów, jak choćby pudełek w których wcześniej wykonacie dziury.
To tylko kilka prostych przykładów. Aby ćwiczyć małą motorykę wystarczy odrobina wyobraźni i zaangażowania.
Kiedy zacząć
Odpowiedź jest dość prosta – jak najwcześniej. Oto co w temacie mówi psycholog:
Katarzyna Kucewicz
psycholog, psychoterapeuta

„Ćwiczenie zaczynamy już w pierwszych miesiącach życia dziecka, a najsilniej od 6 miesiąca wprowadzając stopniowo utrudnienia w zakresie manualnym. Czyli najpierw zaczynamy od podnoszenia przedmiotów z ziemi, potem następować powinno coraz sprawniejsze manipulowanie nimi w ręku, aż do swobody w wykonywaniu ruchów ręką i palcami, np. podczas pisania czy lepienia z plasteliny.”

Dlatego nie zabraniajmy dzieciom brudzić się farbami podczas malowania, pozwólmy im skleić się plasteliną, pokażmy co to takiego masa solna. Wszystkie te zabawy służą ich rozwojowi. I nie oczekujmy, że przedszkole załatwi za nas całą sprawę.
Katarzyna Kucewicz
psycholog, psychoterapeuta

„Małą motorykę warto ćwiczyć nie tylko w przedszkolu ale i w domu. Najprostsze ćwiczenia dotyczą czynności z zakresu samoobsługi, zapinanie guziczków, sprzątanie swoich klocków, samodzielne zakładanie skarpetek - nawet nieudolne próby ćwiczą małą motorykę!

Można też ćwiczyć ją poprzez zabawę np. w nabieranie cukru łyżką tak by nie rozsypać, kolorowanki, czy w składanie papieru w proste origami. Przy okazji nawiązujemy bliższą relację z dzieckiem i... ćwiczymy własną motorykę :)!”

A zatem drodzy rodzice – do dzieła. Nauka przez zabawę, czy można sobie wyobrazić coś lepszego?