Reklama.
U jednego z dzieci uczęszczającego do przedszkola w Bielsku-Białej potwierdzono zakażenie koronawirusem. Maluch przechodził chorobę bezobjawowo, toteż zachodziło ryzyko, że mógł zarazić kolegów. Dyrektorka placówki, zgodnie z procedurą zgłosiła sprawę do sanepidu i wtedy zaczął się cyrk.
Może cię zainteresować także: Cztery kwarantanny w 2,5 miesiąca. "Mam już dość, nawet testów nie zlecili"