Nauka zdalna trwa w polski szkołach już rok, nie licząc krótkich przerw. Od tego czasu wiele powiedziano na temat trudności, z jakimi muszą mierzyć się uczniowie i nauczyciele. Przedmiotem, który najprawdopodobniej sprawiał najwięcej kłopotów podczas nauki online, jest wychowanie fizyczne.
Dziennikarz zamieścił na swoim facebookowym profilu zdjęcie testu. Uczniowie klasy 4. mieli go rozwiązać podczas zdalnego WF-u. Wśród pytań znalazły się takie: ile wynosi wysokość siatki dla kobiet, a ile wysokość siatki dla mężczyzn.
Kamil Baleja skomentowała ten sprawdzian w ironiczny sposób.
– Tak, to jest podupcone. Wybaczcie, ale to krakowskie słowo pasuje mi idealnie do zdjęcia, które wysłał mi tata ucznia 4. klasy. W ramach testu z WF-u dzieciaki musiały się nauczyć "z ilu zawodników składa się drużyna seniorów", "jaka jest wysokość siatki dla kobiet" i "o ile oddalona jest linia ataku od linii środkowej" – pisze dziennikarz.
Zaczął również żartować na temat tego, w jakich okolicznościach wiedza zdobyta na sprawdzianie, może przydać się uczniom w życiu.
– Już widzę te rozmowy kwalifikacyjne: "CV w porządku, doświadczenie też, ale niech mi pan jeszcze poda wysokość siatki dla kobiet!". Albo te romantyczne sceny wieczorem, w łóżku: "Kochanie, powiem Ci coś pikantnego – wysokość siatki dla kobiet mrauuuu" – czytamy we wpisie.
Otyłość wśród nastolatków
Pod postem Kamila Balei pojawiło się sporo komentarzy. Jedni zgadzali się z dziennikarzem, że jest to wynaturzenie prawdziwej lekcji wychowania fizycznego. Inni byli oburzeni i twierdzili, że naprawdę bardzo trudno jest przeprowadzić zdalne zajęcia WF-u, więc nauczyciele starają się robić to na różne sposoby.
Odpowiedź dziennikarza była jednak konkretna i stanowcza. Podał fakty, dotyczące otyłości wśród polskich nastolatków. Te kilka zdań, to przykre podsumowanie rzeczywistości, jakiej doświadczają młodzi ludzie w obecnych czasach.
Beleja zaznaczył, że 1/3 polskich nastolatków ma zwolnienie z WFU-u, a brytyjskie badania pokazały, że dorosłe otyłe osoby zniechęciły się do sportu za sprawą nauczycieli WF-u. Podkreślił również, że jesteśmy w europejskiej czołówce, jeżeli chodzi o zamknięcie dzieci w domach, a polskie nastolatki tyją najszybciej w Europie.
– W obliczu tych faktów – nikt mi nie powie, że zmuszanie dzieci (które mają 11 lat) do wkuwania "na jakiej wysokości jest siatka dla kobiet", ma jakikolwiek sens. Jest wielu wspaniałych nauczycieli z WF-u, którzy jakoś potrafią zachęcić dzieci do sportu, którzy odnaleźli sposób na zdalne nauczanie, chwała Wam za to! – podsumował dziennikarz.