Telewizja Trwam poświęciła ministrowi Czarnkowi 3 godziny czasu antenowego. W "Rozmowach Niedokończonych" minister opowiadał m.in. o powrocie do szkół po pandemii i wskazał, kiedy realna będzie nauka stacjonarna. Jednak poruszył znacznie więcej kwestii, które pokazują, jak Kościół i rząd robią sobie z Polaków żarty.
W tej długiej audycji nie zabrakło też pogadanki o edukacji seksualnej, którą minister spłycił jedynie do wiedzy o tym: "skąd się bierze człowiek" i indoktrynacji komunistycznej. Jednak na początku, warto zaznaczyć, jakie plany MEiN ma na powrót do szkół. Minister nie wskazał dokładnego terminu powrotu, ale mówił o realnym okresie.
— Kwiecień jest realny, ale sytuacja jest bardzo trudna, gdy patrzy się na dzienny przyrost zakażeń. Ostrożność w postępowaniu rządu musi być olbrzymia. Dziś mówienie o dacie powrotu jest rzeczą niemożliwą — mówił Czarnek w TV Trwam.
Czarnek o edukacji seksualnej w TV Trwam
Minister edukacji i nauki odpowiedział również na pytania związane z edukacją seksualną. Jego zdaniem nie są potrzebni edukatorzy, a niezbędne informacje uczniowie zyskują na lekcji wychowania do życia w rodzinie i zdaniem posła PiS wszelka wiedza dostępna jest w podręcznikach...
Czarnek apeluje, by nie sprawiać wrażenia, że dzieci w Polsce nie wiedzą, skąd się bierze człowiek. Jednak nie jest to temat, który można tak spłycać. Sprowadzanie edukacji seksualnej jedynie do wiedzy wyłącznie o tym to chyba żart.
— Gdyby dzieci i młodzież byli nieuświadomieni, jeśli chodzi o tę sferę, na świecie nie byłoby również przedstawicieli lewicy. Bądźmy więc spokojni o to, jak rodzice wychowują swoje dzieci. A elementy wychowania i edukacji również o ciele człowieka, tej, którą również nazywacie seksualną, są na wychowaniu do życia w rodzinie, są w podręcznikach. I proszę nie sprawiać wrażenia, że są w Polsce ludzie, którzy nie wiedzą, skąd się bierze człowiek — mówił w Trwam minister Czarnek.
W podręcznikach za mało kościoła za dużo lewicy
Przemysław Czarnek powołał również swój zespół ekspertów, który miał zbadać zgodność podręczników z podstawą programową i zweryfikować w nich pewne kontrowersyjne treści. Poseł PiS wspomniał w TV Trwam o wydanym już 25-stronnicowym raporcie w tej sprawie. Uwagi specjalistów zostały już przekazane wydawcom i mają zostać uwzględnione w nowych podręcznikach.
Wyborcza, która dotarła do pełnej treści raportu, wskazywała, że wyszczególniono takie mankamenty w szkolnych książkach jak:
— Ilościowa przewaga koncepcji lewicowo-liberalnych nad prawicowo-konserwatywnymi
— Brak podkreślenia wkładu Kościoła w budowanie polskiej tożsamości narodowej
— Zbyt duży ukłon w stronę poprawności politycznej
— Jednostronne podejście do lustracji i dekomunizacji
— Propagowanie liberalnej wizji rozwoju społeczeństwa, w oderwaniu od tradycyjnych wartości
— Brak uwzględnienia kontrowersyjnych zagadnień jak aborcja i eutanazja.
Matury i egzaminy ósmoklasisty a koronawirus
Minister Czarnek mając dużo czasu na wypowiedź, rozwiał też wątpliwości dotyczące organizacji matur i egzaminów ósmoklasisty 2021 w dobie koronawirusa. Choć liczba zakażeń wciąż nie napawa optymizmem, testy odbędą się stacjonarnie.
— Tegoroczna zimowa sesja egzaminacyjna na uczelniach pokazała, że nie jesteśmy w stanie przeprowadzić egzaminów w sposób miarodajny, jak w trybie stacjonarnym (…) Jeśli pandemia nie stanie na przeszkodzie, nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby matury i egzaminy ósmoklasisty odbyły się w terminie — mówił minister.
Przemysław Czarnek podkreślał, że obecnie egzaminy maturalne są przeprowadzane w trybie uproszczonym, zaznaczał, że resort już myśli, co z poziomem arkuszy i zakresem materiału w przyszłym roku. Szef MEiN uważa, że wszystko zależy od tego, czy uczniowie zdołają nadrobić straty.