Tia Walters zawsze była szczupłą kobietą w rozmiarze 34, gdy zaszła w ciążę jej brzuch względem jej sylwetki wyglądał wyjątkowo nieproporcjonalnie. Wszyscy mówili, że w tak dużym brzuchu muszą być bliźnięta.
Gdy rozpoczął się poród, tak właśnie było, na świat przyszedł Roman. Początkowo mama podjęła próbę naturalnego urodzenia, ale później konieczna okazała się cesarka, bo... chłopiec był zbyt duży.
Roman przyszedł na świat, ważąc blisko 5 kg. Dziennik The Sun, który informuje o tym porodzie, nazwał dziecko gigantem o wadze kuli do kręgli.