Do szpitala w Zabrzu trafiła 4-miesięczna dziewczynka w ciężkim stanie. Okazało się, że ma sepsę i mimo to była leczona przez teleporadę. Niestety dziecka nie udało się uratować. Sprawę bada prokuratura.
Jak podaje eska.pl, rzeczniczka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Zabrzu Agata Pustułka informowała, iż dziecko trafiło do Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu ze wstrząsem septycznym i ciężką niewydolnością wielonarządową.
— Sepsa powstaje na skutek zakażenia i w początkowej fazie może być trudna do odróżnienia od przeziębienia czy też nieżytu żołądkowo-jelitowego — cytuje eska.pl Agatę Pustułkę.
Jak przekazała rzecznika dotychczas dziewczynka była leczona przez teleporadę.
— W przypadku tzw. sepsy piorunującej, z którą mieliśmy do czynienia w tym przypadku, pełne objawy niewydolności narządowej rozwijają się niestety w ciągu kilku godzin. Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko i głównie u pacjentów z obniżoną odpornością — wyjaśnia Pustułka.
Ograniczenie teleporad miało być od 1 marca
Ministerstwo Zdrowia miało ograniczyć teleporady od 1 marca 2021. Indywidualne konsultacje z lekarzem miały być obowiązkowe właśnie dla najmłodszej grupy wiekowej 0-6 lat oraz dla seniorów powyżej 65. roku życia.
Takie rozwiązanie zdaniem resortu miało wykluczyć nadużywanieteleporad w pandemii, które "może nieść negatywne konsekwencje dla osób starszych i dzieci".
Nieprzychylnie wobec tego pomysłu odniosła się m.in. Naczelna Izba Lekarska. Ostatecznie resort nie zdecydował się na opublikowanie tej nowelizacji rozporządzenia. Wciąż trwają konsultacje ze środowiskiem lekarskim na temat ograniczenia teleporad.