Stopy – większość z nas nie zdaje sobie sprawy, jak wiele od nich zależy. Szczególnie od tych najmniejszy, które dopiero się rozwijają. Czasami nawet latem zakładamy na nie skarpetki i nie zawsze zdrowe czy wygodne buty. Tymczasem specjaliści nie mają wątpliwości. Pora uwolnić dziecięce stópki. Nawet zimą!
Widok dziecka biegającego boso po domu, kiedy za oknem mróz, wciąż jest jeszcze dość mało spotykany. A szkoda, bo okazuje się, że uwolnienie małych i większych stóp przynosi wiele korzyści.
Do grona "antyskarpetkowców" dołączają kolejni rodzice z dziećmi. Fizjoterapeuci na czele ze znanym Pawłem Zawitkowskim również są zgodni. Dziecko powinno jak najczęściej chodzić na boso – zwłaszcza gdy dopiero uczy się chodzić.
Zdrowe stópki to bose stópki
Niektórzy rodzice, mają jednak wątpliwości, czy faktycznie bieganie po domu bez kapci i skarpetek jest dla najmłodszych najlepszym rozwiązaniem. Zapytałam o to fizjoterapeutkę Małgorzatę Paleczny, autorkę bloga "Mama Fizjoterapeuta".
– Stopy to bardzo złożona konstrukcja. Jest to szczególnie ważna część ciała dla małego dziecka, które dopiero uczy się, jak radzić sobie w otaczającym nas świecie. Właśnie dzięki stópkom dziecko „czuje” podłoże – wie, jaka jest jego faktura, temperatura, stopień twardości. Poza tym dzięki tej części ciała zdobywa informacje na temat swoich możliwości i ograniczeń. Przenosi ciężar ciała w przód, tył i na boki, doskonaląc swoje reakcje równoważne. Jak widać, bardzo dużo się dzieje, ale by wszystko mogło toczyć się bez przeszkód, stopa powinna być bosa – mówi fizjoterapeutka.
Pójdę boso... nawet zimą!
Nauka chodzenia, stawianie pierwszych kroków, tupanie – to wszystko jest treningiem dla rozwoju stópek. Takimi ćwiczeniami jest też chodzenie po różnych podłożach, np. kamieniach czy szyszkach.
Co jednak zrobić, gdy za oknem minusowa temperatura? Okazuje się, że nie powinniśmy rezygnować z treningu stópek. Wykonanie go jest możliwe także w domowych warunkach.
– Możemy stworzyć ścieżki sensoryczne, np. do pudełek po butach wrzucić piasek, fasolę, odrobinę waty. Domowe spacery można urządzać po poduszkach, folii bąbelkowej czy zachęcić dziecko do wspinania się po pochylni. Wystarczy odrobina kreatywności. Pamiętajmy jednak, by zawsze zwracać uwagę na reakcję maluszka i nie zmuszać go do chodzenia po czymś, czego nie akceptuje – wyjaśnia Małgorzata Paleczny.
Wśród części rodziców wciąż jeszcze pojawia się sprzeciw. Skoro sami bardzo często mamy założone na stopy grube skarpety, a do tego puchate kapcie, czy naprawdę bezpieczne jest to, by dziecko boso biegało po domu?
Latem sytuacja jest oczywista, ale czy rzeczywiście powinniśmy dawać stopom wolność jesienią i zimą, kiedy na zewnątrz zaczynają pojawiać się pierwsze przymrozki?
– Jeśli w domu panują standardowe warunki, a temperatura jest pokojowa, to najczęściej nie ma powodu do zmartwień. Oczywiście każdy z nas na samą myśl o chodzeniu boso w czasie zimowym dostaje dreszczy, ale pamiętajmy, że dziecięce nóżki niemal bez ustanku znajdują się w ruchu i pracują intensywnie w przeciwieństwie do stóp dorosłych – mówi fizjoterapeutka.
Czy kapcie mogą szkodzić stopie?
Polacy jakoś szczególnie przyzwyczajeni są do chodzenia w kapciach. Może dlatego duża część rodziców wciąż jeszcze jest sceptycznie nastawiona do pomysłu chodzenia na bosaka. Zapytałam Małgorzatę Paleczny, czy zakładanie na dziecięce stópki kapci może okazać się szkodliwe.
– Wszystko zależy od rodzaju kapci. Są różne: giętkie, elastyczne, ale również sztywne i ciężkie. Czasami w żłobkach obuwie jest wymagane, dlatego zadbajmy wówczas o to, aby pantofelki były lekkie, szerokie w paluszkach i dobrze dopasowane do małej stópki, aby ją otulały, ale w żadnym stopniu nie ograniczały swobody ruchów. Nie ma jednak wątpliwości, że jeśli mówimy o zdrowo rozwijających się stópkach, to kapcie zwyczajnie nie są potrzebne. Według badań dzieci chodzące na bosaka osiągają lepsze wyniki w testach zdolności motorycznych w porównaniu z maluchami, noszącymi obuwie. Takie dzieci są bardziej skoczne i lepiej radzą sobie z utrzymywaniem równowagi – argumentuje fizjoterapeutka.
Okazuje się, że to nie wszystko. Głosów "za" jest dużo więcej. Małgorzata Paleczny wyjaśnia, że w obuwiu stopa układa się zupełnie inaczej.
– Inne badania mówią o szkodliwym wpływie obuwia na kształtowanie się łuków stopy. Chodzi o to, że zmniejsza się wówczas aktywność mięśni i wzrasta tendencja do rozwoju płaskostopia. Podczas noszenia obuwia zmienia się tak naprawdę cała biomechanika chodu. Inaczej układa się stopa w momencie kontaktu pięty z podłożem, co z kolei pociąga za sobą dalsze zmiany parametrów – wyjaśnia ekspertka.
Czy dziecko zawsze powinno chodzić boso po domu?
Zima i jesień to czas częstszych infekcji. W głowie niejednego rodzica pojawi się z pewnością pytanie, czy przeziębione dziecko również powinno chodzić na bosaka?
– Jeśli widzimy, że maluchowi jest zimno lub, jeśli jest przeziębiony, to bez wyrzutów sumienia zakładamy mu skarpety – doprecyzowuje fizjoterapeutka.
Przede wszystkim patrzmy na potrzeby dziecka. Przyglądajmy się mu i zadawajmy sobie pytania. Czy lepiej czuje się, biegając na bosaka, a może w skarpetkach? Na niektóre pytania nie ma jednoznacznych i jednakowych odpowiedzi, bo nasze dzieci nie są jednakowe.
Możemy mieć jednak pewność, że jeśli nasz maluch nie ma nic przeciwko, to chodzenie gołymi stópkami po domu zawsze będzie dobrym rozwiązaniem.
– Z całego serca zachęcam do chodzenia na bosaka tak długo, jak to tylko możliwe i bezpieczne, a osobom, którym chodzenie na bosaka nie jest w stanie pomieścić się w głowie, polecam dobrze dobrane, nieograniczające ruchów małej stópki skarpety – podsumowuje Małgorzata Paleczny.
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko w rytm piosenki "Pójdę boso", ściągnąć sobie i dziecku najpierw skarpetki, a później kapcie. W ten sposób dumnie wkroczymy do grona "antyskarpetkowców".