Reklama.
Rząd wprowadził nowe obostrzenia i jeśli nowożeńcy zdecydują się na ślub w 2020 roku, czeka ich wesele... na siedząco. W dokumencie pojawił się zapis regulujący tańce!
Może cię zainteresować: Jakie wesele - taka miłość? Nadchodzi era mikroślubów. To znak czasów
Zakaz prowadzenia (…) działalności, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni.
Prawodawca zaznacza, że zakazane jest prowadzenie działalności udostępniającej powierzchnię do tańca. Interpretując ten przepis w myśl wesel, wiadomo, że właściciel lokalu, w którym serwuje się jedzenie i odbywa się tam wesele, nie musi mieć takiej powierzchni i nie może jej udostępniać, ale wystarczy rozsunąć stoliki i już się miejsce znajdzie. Pytanie, czy w tym wypadku też mamy do czynienia z udostępnieniem powierzchni do tańca.
Sam mam wątpliwości. Jednak bazując na intencjach ustawodawcy, który dość niefortunnie sformował przepis, chodziło o zakaz tańca per se — jako takiego. Wiadomo, że w tym czasie się pocimy, dotykamy swoich twarzy, zwiększa się szybko transmisji.
Patrząc na to funkcjonalnie, jako na element strategii ograniczania transmisji zakażeń — tańczenie jako takie — nie. Jednak tańczeniem jako takim nie jest pierwszy taniec młodej pary na weselu. Bo jeśli mąż z żoną to zrobią to, czy dojdzie do transmisji, czy nie? Moim zadaniem nie. Są w końcu małżeństwem, razem mieszkają itd. Dlatego ja bym pierwszy taniec młodej pary na weselu dopuścił. Inaczej w kwestii tańca panny młodej z ojcem czy teściem, czy we wszystkich innych konfiguracjach.