W roku szkolnym 2021/2022 egzamin ósmoklasisty uczniowie napiszą nie z 3 przedmiotów jak dotychczas, a z 4. Rodzice napisali petycję do MEN, by dla kilku "epidemicznych roczników" odroczyć ten pomysł. Mają ku temu ważne powody.
Dotychczas uczniowie klas ósmych egzamin na zakończenie podstawówki pisali z języka polskiego, matematyki oraz języka obcego. W 2022 roku będą musieli napisać aż 4 testy i wybrać przedmiot dodatkowy — biologię, chemię, fizykę, historię lub geografię.
Rezultat tegorocznego egzaminu ósmoklasisty i najgorsze od 5 lat wyniki matur 2020 pokazują, że obecny system edukacji zawiódł, a szkoły z trudem przeszły przez tryb edukacji zdalnej. Uczniowie mają wiele zaległości, a w związku z obawą, że placówki znów zostaną zamknięte, dydaktycy zlecają tyle kartkówek i sprawdzianów, że uczniowie dosłownie w nich toną.
Taki chaos w szkole sprawił, że rodzice z ruchu "NIE dla chaosu w szkole" wyszli do MEN z petycją o odroczenie czwartego egzaminu ósmoklasisty z przedmiotu dodatkowego nawet o 3 lata.
— Apelujemy do Pana Ministra o odroczenie wprowadzenia nowej części egzaminu ósmoklasisty, najlepiej o trzy lata, do momentu, w którym warunki pracy szkół powrócą do normy i ustabilizują się — piszą w petycji.
Taryfa ulgowa dla "rocznika epidemicznego"
Choć większość polskich uczniów została sklasyfikowana i przeszła do następnej klasy z pozytywnymi ocenami, to fakt ten nie jest równoznaczny z przyswojeniem materiału podstawy programowej, który umożliwia odpowiednie podejście do dodatkowego egzaminu ósmoklasisty. Tym bardziej że jak zaznaczają rodzice, jest duży deficyt godzin z przedmiotów przyrodniczych.
— Przerwy w nauce związane z kwarantannami czy też nieobecnością nauczycieli przebywających na zwolnieniach lekarskich będą z całą pewnością odbijać się znowu niekorzystnie na realizacji programu. Dodatkowym negatywnym czynnikiem jest niewielka liczba godzin przeznaczona na przedmioty przyrodnicze w klasach V-VIII. Geografia i biologia przez trzy lata realizowane są w wymiarze zaledwie jednej godziny tygodniowo. Nie ma czasu na nadrabianie potencjalnych opóźnień — czytamy w apelu.