Bohosiewicz skrytykowana za sposób, w jaki usypia dzieci. Jej odpowiedź wzruszyła rodziców
Iza Orlicz
30 września 2020, 10:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 września 2020, 10:42
Maja Bohosiewicz w relacji na Instagramie opowiedziała, w jaki sposób usypia dwójkę swoich dzieci. Niektóre z internautek nie kryły swojego zdziwienia, a nawet oburzenia. W obszernej odpowiedzi Maja postanowiła wyjaśnić, dlaczego tak właśnie postępuje.
Reklama.
Maja Bohosiewicz przyznała, że siedzi w pokoju dzieci, czasem nawet godzinę, dopóki te nie zasną. Fanki, które obserwują jej profil, nie kryły swojego zdumienia.
"Nie rozumiem, o co chodzi z usypianiem dzieci. Siedzisz i czekasz, aż zasną? Po co...", "Dla mnie to też niezrozumiałe, po co siedzieć i czekać, no ale każdy robi, jak uważa" – pisały internautki.
Kosztowałoby to sporo płaczu
Maja Bohosiewicz na początku nie kryła swojej irytacji, ale potem w obszernym wpisie postanowiła wyjaśnić, dlaczego właśnie w ten sposób usypia dzieci.
"No dobra, dla zdecydowanej większości sprawa jest jasna, bo właśnie leżą w łóżeczku o wymiarze 120 cm i ktoś im memłani palca albo ucho. Słuchajcie dziewczyny, niektóre dzieci nie zasypiają same w pokoju po przeczytanej bajeczce i słowach: karaluchy pod poduchy.
Z czego to wynika? Z miliarda różnych rzeczy. Z tego, jaki charakter mają dzieci, jak czasami boją się ciemności, samotności, a inne po prostu tak się przyzwyczaiły i oduczenie ich tego kosztowałoby wszystkich sporo płaczu, krzyku i strachu" − napisała Maja Bohosiewicz.
To nie jest rozpieszczanie
Postanowiła przy tym powołać się na słowa słynnego duńskiego terapeuty rodzinnego, Jaspera Juula: "Dziecka nie da się rozpieścić dawaniem mu za dużo tego, czego naprawdę potrzebuje. Rozpieszczone dzieci to te, które nie potrafią zaakceptować słowa NIE. (...) Jednak tak rozwijają się tylko te dzieci, które dostają za dużo tego, co niepotrzebne".
I przyznała, że stara się nie rozpieszczać dzieci i np. nie kupuje im nowej zabawki, nawet gdy w sklepie rzucą się na podłogę.
"Ale dopóki moje dzieci będą potrzebowały, żebym je przytulała i głaskała przed snem, będę to robiła. Chociaż oczywiście wolałabym leżeć w swoim łóżku i oglądać Netflixa" − powiedziała Maja Bohosiewicz.