Gdy dziecko mówi "nikt mnie nie kocha", rodzice uznają to za alarmujący sygnał i łamie im się serce. Często mogą też od swojej pociechy usłyszeć "jestem głupi", "wszyscy mnie nienawidzą" czy "nie kocham cię, mamo". Powodów takiego zachowania dziecka jest wiele. Sprawdź, czy dobrze reagujesz.
Aby odpowiednio zareagować na słowa dziecka "nikt mnie nie kocha", należy poznać przyczynę pojawienia się takiego wniosku. Najczęściej młody człowiek w ten sposób próbuje wyrazić swoje trudne, przykre emocje. W związku z tym należy odnaleźć ich źródło.
Z drugiej strony słowa te mogą też często służyć przekonaniu rodzica do swoich racji i roszczeń. Na przykład wtedy, gdy maluch chce dostać nową zabawkę lub bezskutecznie wynegocjować jeszcze jedną godzinę gry na komputerze.
W tym wypadku rodzice popełniają błąd, zarzekając się i pochopnie mówiąc, że to oskarżenie z ust dziecka jest nieprawdą. Jeszcze gorszym działaniem, jest kupowanie wręcz miłości dziecka przez sprawianie mu prezentów i pójście na ustępstwa.
Co robić, gdy dziecko mówi "nikt mnie nie kocha"?
Gdy dziecko mówi "nikt mnie nie kocha" najlepszym wyjściem z sytuacji wcale nie jest dążenie do jej łagodzenia, a skoncentrowanie się na tym, jak nauczyć dziecko radzenia sobie z takimi okolicznościami.
Jeśli odpowiemy dziecku: "To nieprawda", to możemy mu przypadkowo wysłać sygnał, że ich uczucia są złe i uniemożliwić tym samym rozwój w młodym człowieku umiejętności poradzenia sobie z tymi emocjami.
Rozwiązaniem jest więc zaakceptowanie tego, co dziecko powiedziało i wykazanie zrozumienia dla jego trudnych emocji. Należałoby więc w pierwszej kolejności postawić pytania: "dlaczego tak uważasz?" i "co w związku z tym czujesz?", a także zakomunikować: "Widzę, że naprawdę zależało ci na tej rzeczy".
Dobrą praktyką jest więc konstruktywna rozmowa z dzieckiem i przepracowanie tego dylematu oraz wsparcie malucha w pracy nad nim. Wówczas poczuje się on słuchany, akceptowany i ważny.
Rodzice powinni pozwolić młodemu człowiekowi samemu zrozumieć, skąd się biorą w nim takie uczucia, zamiast zdawkowo komunikować, że to "nieprawda" i obsypywać prezentami. Dopiero po takiej rozmowie zapewnienie dziecka, że się je kocha, będzie bardziej skuteczne.
Naucz dziecko, co to znaczy kochać
Istotną kwestią jest nauczenie też dziecka wagi słowa "kochać". Oczywiście, gdy porozmawiamy z dzieckiem o tym, dlaczego mówi "ty mnie nie kochasz" i jakie budzi to w nim emocje, można wspólnie poszukać alternatywy dla zdania "nikt mnie nie kocha", która znacznie trafniej wyrazi to, co dziecko aktualnie czuje.
Warto pokazać, że zamiast oskarżania o brak miłości, może również powiedzieć:
— jest mi przykro,
— czuje się zraniony,
— czuje się niezrozumiany,
— czuje się gorszy,
— widzę, że nie masz dla mnie czasu,
— poświęcasz mi za mało uwagi.
Powinno się również porozmawiać z maluchem, że miłość w dużym stopniu polega pokochaniu siebie bez tych wszystkich zabawek i kolejnych godzin spędzonych przed komputerem.
Miłość nie oznacza więc posiadania tych wszystkich rzeczy, ale wiąże się ze wzajemnym szacunkiem do odmiennego zdania, akceptowaniem wzajemnie różnych nastrojów, lęków i obaw.
Jeśli dziecko ma tę świadomość i nadal uważa, że nie jest kochane, warto przyjrzeć się sobie i partnerowi. Czy swoją postawą, jako rodzice nie tylko wobec swojego dziecka, ale wobec siebie, jako małżeństwa, czy innych członków rodziny nie pokazujemy braku miłości i opiekuńczości?
Dlaczego dziecko mówi, że jest głupie?
Z ust dziecka padają też czasem słowa "jestem głupi". W tym wypadku również nie należy zdawkowo mówić, że to nie prawda. Rozwiązaniem jest oczywiście rozmowa i wysłuchanie dziecka. Często okazuje się, że przyczyną tak krytycznej samooceny są złe relacje w klasie lub konflikt z rówieśnikami na podwórku.
Ponownie i w tym wypadku nie należy przekonywać dziecka na siłę, że to nieprawda. Mówiąc w ten sposób, komunikujemy, że coś jest z dzieckiem nie tak, skoro tak uważa. Najważniejsze w tym wypadku jest pokazanie dziecku, że akceptuje i kocha się je również z tą myślą. Zawyżanie jego oceny może wręcz wzbudzać w nim jeszcze bardziej stres, szczególnie wtedy, gdy coś mu się nie uda.