Gdybyśmy w szpitalu po porodzie nie pozwolili odłączyć dziecka od łożyska, niemowlę zmarłoby. A co się dzieje, gdy nie odcinamy pępowiny w sensie metaforycznym? Z całą mocą pokazuje to krótka animacja.
Kiedy rodzi się dziecko, jedną z pierwszych rzeczy, jaka wydarza się w jego ziemskim życiu, jest odcięcie pępowiny. Nierzadko robią to ojcowie, a gest ten ma wymiar symboliczny. Oto dziecko przestaje być częścią mamy. Staje się osobnym, niezależnym bytem.
Z powodu swojej roli pępowina stała się metaforą toksycznego rodzicielstwa. Szkodliwej nadopiekuńczości, tak zwanego trzymania dziecka pod kloszem.
Kilkuminutowa animacja przeprowadza nas przez życie z nieodciętą pępowiną krok po kroku. Tu pępowina jest jak smycz, która sprawia, że ani matka, ani dziecko nie podążają za swoimi marzeniami i pragnieniami. Unieszczęśliwiają się wzajemnie, zostawiając po sobie lęk i pustkę.
Życie z nieodciętą pępowiną to powolne umieranie. To życie na uwięzi, w służbie potrzeb innej osoby. To emocjonalna niewola, która unieszczęśliwia i rodzica, i dziecko.
Pamiętajcie: wasze dzieci nie są waszą własnością. To goście w waszym domu, którzy mają własne uczucia, plany i marzenia. Wszystko, co możecie im dać to miłość i swoją mądrość. To buduje wokół nich tarczę ochronną, która sprawi, że będą odporne i silne. Nadmierna troska to niewola.