Szukasz filmu dla siebie i dzieci i masz pustkę w głowie? Masz wrażenie, że repertuar Disney'a znacie na pamięć, więc szukasz czegoś innego, odświeżającego? Dobrze trafiłeś! Oto 5 filmów animowanych, które są połączeniem potrzeb rodziców i dzieci - humoru i "bajkowatości" z naprawdę mądrą treścią.
To filmy z zupełnie innej bajki. Są jak połączenie "Alicji w krainie czarów" i Disneya z mądrym przesłaniem. Najpopularniejszy to "Spirited Away: w krainie bogów", który został nagrodzony Oscarem. Ta bajka trafia bardziej do starszych dzieci, podobnie jak świetny "Ruchomy zamek Hauru".
Jednak w ofercie studia Ghilbi są też bajki "Ponyo" czy "Mój sąsiad Totoro", które można włączyć przedszkolakom bez obawy, że skończą seans przebodźcowaniem i w stanie otępienia.
Są przepięknie narysowane, mają łagodną, mądrą fabułę i cudną muzykę, która nie może wyjść z głowy również dorosłym. Krótko mówiąc, te filmy to dzieła, nie "zapychacze czasu". Kiedy wasze dziecko je ogląda, macie pewność, że obcuje z kulturą przez duże K! Wszystkie filmy studia Ghilbi są teraz dostępne na Netflixie.
W wieku 6 lat: "Smerfy"
Papa Smerf, Osiłek, Maruda, Smerfetka i Ważniak, to postaci, które zna każde dziecko. Chociażby dlatego, że bohaterowie są bliscy młodemu widzowi, warto zobaczyć ten film. Jest jednak więcej powodów, by zobaczyć "Smerfy".
Bohaterowie występują w zupełnie nowej odsłonie – przenoszą się do świata ludzi. Dużo tu humoru i pozytywnej energii, która może zadowolić najmłodszych. Ale i dorosły widz znajdzie coś dla siebie – chociażby fakt, że film jest zrobiony po prostu dobrze.
W wieku 8 lat: "Megamocny"
Ta animacja zachwyca pod każdym względem, aż trudno uwierzyć, że jest tak mało znana przeciętnemu widzowi. To historia Megamocnego, czyli "tego złego", który walczy z lubianym i uznawanym za bohatera Metro Menem. Film pełen jest zwrotów akcji, nieoczywistych wątków, zabawnych gagów i doskonałych efektów 3D.
Dorosły – jeśli dobrze się przyjrzy – znajdzie w tej historii nawiązania do popkultury i różnorodną symbolikę. Poza wszystkimi wymienionymi tutaj elementami pozostaje jeszcze dodać najważniejszy. "Megamocny" to zawiera przesłanie, by nie oceniać książki po okładce, a nade wszystko, że każdy z nas może sam wybrać drogę, którą będzie kroczyć.
W wieku 10 lat: "Zwierzogród"
Animacja, być może znana większej ilości osób. Jeśli jednak jeszcze jej nie widzieliście – musicie to koniecznie nadrobić. „Zwierzogród” to opowieść o Judy – pierwszym króliku, który zaczął pracować w policji i Nicku – lisie, który żyje z drobnych przestępstw.
Pewnego dnia – pomimo wzajemnej niechęci – muszą połączyć swoje siły, by rozwiązać zagadkę kryminalną, która doprowadzi ich do przerażających roztrzygnięć. Uniwersalne – i jak bardzo aktualne w dzisiejszym świecie – przesłanie dotyczące akceptacji drugiej istoty (chciałoby się napisać człowieka, ale miasto Zwierzogród, zamieszkują jedynie zwierzęta), poszanowania jej inności.
Chwyta za serce, nie tylko młodego widza. A jeśli mowa, a smaczkach, które zauważy jedynie uważny dorosły widz, to znajdziemy w „Zwierzogrodzie” nawiązania do znanych filmów czy seriali.
W wieku 12 lat: "Zaplątani"
Tę disneyowską wariację, dotycząca historii o Roszpunce, powinien zobaczyć każdy widz. Nie tylko dlatego, że piosenki z tego filmu można śpiewać później godzinami (polecam karaoke), ale również dlatego, że "Zaplątani" to uniwersalna opowieść o realizacji swoich marzeń. Roszpunka, która zostaje zamknięta w wieży przez złą, starą kobietę, podającą się za jej matkę, postanawia wymknąć się z domu, by spełnić swoje marzenie.
Pomaga jej w tym Flynn – złodziej i przestępca. Roszpunka podczas tej podróży odkrywa coś, czego w ogóle się nie spodziewała. To animacja, do której można wracać wielokrotnie. Tym, którzy zakochali się w niej od pierwszego wejrzenia, warto podpowiedzieć, że powstał również serial "Zaplątani. Przygody Roszpunki".
Oczywiście pamiętajcie o tym, że to wy najlepiej znacie swoje dzieci, więc nie trzeba ściśle trzymać się kategorii wiekowych. Stanowią one raczej sugestię. Miłego oglądania!