
Do napisania tego tekstu skłonił mnie kolejny, chyba setny newsletter, z tytułem w stylu: "Czym zająć dziecko podczas kwarantanny" i tysiąc pięćdziesiąty post rozżalonego, zmęczonego rodzica w klimacie: "Mam dość, co zrobić z dziećmi?!". Doskonale rozumiem wasze zmęczenie i to, że szukacie rozwiązań na #homeoffice2020. A nawet mam dla was takie, które zadziała raz na zawsze i nie jest to nawiązanie do popularnego mema, na którym widzimy mamę przy komputerze i dzieci skrępowane taśmą izolacyjną. Choć jestem pewna, że to właśnie rozwiązanie w tym momencie jako jedyne jawi wam się jako skuteczne.
W dziesiątkach postów na różnych forach i grupach facebookowych rodzice pytają: "jak wypełnić czas dziecku?". Teraz do wypełnienia jest nie kilka, a kilkanaście godzin, bo dzieci są w domu non stop. Odpowiadam: "nie wypełniaj".
Organizowanie dzieciom każdej godziny, wymyślania zabaw i nowych aktywności na pewno w pierwszych tygodniach kwarantanny było łatwiejsze. Były pomysły, dzieci lubią nowe, więc podchodziły do nich z zapałem. Teraz wiele wskazuje na to, że twoje rozwiązania się przeterminowały.
Na początku będzie bunt, potem chwila wyciszenia, a następnie nowy pomysł. Ten spokój i wolność od narzucania dziecku czegokolwiek to dla niego szansa na zrozumienie sytuacji, dostrzeżenie swoich potrzeb oraz innych rozwiązań. Tak to działa w skali mikro. Teraz skala makro.
Może cię zainteresować: Przerwa w pracy (nawet zdalnej!) jest konieczna. Oto 5 sposobów, by była przyjemna i efektywna
